Sąd Najwyższy nie włączył do katalogu dóbr osobistych prawa do życia w czystym środowisku. Pozornie odpowiedź na pytanie gliwickiego sądu, który skierował tę kwestię pod rozstrzygnięcie, może bulwersować, bo sprawa wydawała się oczywista. Wszyscy chcemy oddychać czystym powietrzem, a zanieczyszczenia są każdego roku powodem śmierci dziesiątek tysięcy Polaków.
Efekt wielu dekad zaniedbań w ochronie środowiska, ale też rozwoju gospodarczego, mógłby jednak uderzyć finansowo nie tylko w państwo, ale też pośrednio w obywateli. To oni w postaci różnorakich opłat i podatków musieliby finansować coraz wyższe i mające charakter masowy zadośćuczynienia. Nie mówiąc już o mnogości i abstrakcyjności zalewających sądy pozwów.