Czy tak dużej liczby zakażeń koronawirusem można było uniknąć?
Można było to przewidzieć i tego uniknąć. To, co prowadzimy, to nie walka, tylko biedne reagowanie. Od początku epidemii nie nauczyliśmy się wyłapywać tych, którzy wirusa rozsiewają. Najbardziej smuci, gdy wykazujemy dobrą odporność na naukę i doświadczenie. Wystarczy spojrzeć na województwo śląskie, które było liderem zakażeń, a po szerokiej akcji intensywnego testowania województwo to jest na czwartym, piątym miejscu w Polsce. Tego typu działania pozwalają zmniejszyć liczbę zakażeń. Doświadczenie zarówno ze Śląska, jak i innych krajów powinno być wystarczającym powodem do zmiany.
Przez spory w Zjednoczonej Prawicy walka z pandemią zeszła na dalszy plan?
Zdrowie ma wpływ na wszystko, a jemu poświęca się najmniej uwagi. To jest katastrofalne. Epidemia zbiegła się z wyborami, a teraz z rekonstrukcją rządu i w związku z tym próbuje się ją albo bagatelizować, albo mówić, że jej nie ma. Słuchając rządzących, można odnieść wrażenie, że jest doskonale – sukces za sukcesem, najlepszy minister świata, epidemii już nie ma. Życie biegnie swoją drogą i weryfikuje te piękne słowa.
Może Jarosław Kaczyński powinien stanąć na czele komitetu nadzorującego Ministerstwo Zdrowia, a nie resorty siłowe?