„Gazeta Wyborcza” napisała, że Karol Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej przez ponad pół roku korzystał bezpłatnie z apartamentu de luxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choć mieszka zaledwie 5 km od niego. Sam Nawrocki odniósł się do tych doniesień podczas konferencji prasowej w Zakopanem. Przyznał wówczas, że jako dyrektor placówki podczas pandemii Covid-19 dwukrotnie spędził w apartamencie 10-dniową kwarantannę, wykonując zdalnie swoje obowiązki. - To nie jest prawdziwa informacja, że ja tam mieszkałem przez 200 dni. Słowo klucz: były one zarezerwowane przez tyle dni na moje imię i nazwisko, ale te apartamenty służyły też do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju - mówił w Zakopanem Nawrocki. Zadeklarował też, że "jeżeli sprawa będzie miała swój dalszy tok" i będzie dyskutowana, to jest gotów zwrócić kwotę należną za wynajem apartamentu; dodał, że rezerwacja lokalu na jego nazwisko i okazjonalne z niego korzystanie nie wiązały się z żadnymi obciążeniami dla muzeum.
Kwiatkowski przypomniał, że sam był prezesem Najwyższej Izby Kontroli, która dysponowała apartamentami w siedzibie urzędu, gdzie przyjmowano zamiejscowych pracowników i gości z zagranicy po to, żeby nie wynajmować hoteli. - W życiu nie wpadłbym na to, żeby sobie w takim apartamencie pomieszkiwać. Wynajmowałem mieszkanie w Warszawie i za nie z własnych pieniędzy płaciłem – mówił Kwiatkowski.
Czytaj więcej
Czterech na dziesięciu Polaków uważa, że Karol Nawrocki, popierany przez PiS „obywatelski” kandydat na prezydenta powinien zapłacić za korzystanie z luksusowego apartamentu przeznaczonego na wynajem, z którego korzystał za darmo, kiedy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej. Przeciwnego zdania jest 13 proc. ankietowanych.
- Intuicja podpowiada mi, że (będzie więcej) takich informacji, które będą nam pokazywać Karola Nawrockiego, z jego kontaktami, z jego podejściem do mienia publicznego – mówił Kwiatkowski, przywołując informacje o znajomym Nawrockiego, skazanym za porwanie. - To wszystko pokazuje, jaka jest różnica między Rafałem Trzaskowskim, politykiem, którego znamy, cenimy, osobą publiczną, wielokrotnie prześwietlaną, o której sytuacjach życiowych wiemy w zasadzie wszystko, a Karolem Nawrockim, o którym dowiadujemy się każdego tygodnia czegoś nowego, zaskakującego, a czasami humorystycznego i prezentującego go w idiotycznym świetle. To opowiadanie, że po nocach uprawiał politykę międzynarodową w tym apartamencie, urąga inteligencji już nie osoby dorosłej, a przedszkolaka – powiedział gość Joanny Ćwiek-Śwideckiej.