Zdaniem brytyjskich naukowców nowa, nawet o 70 proc. bardziej zakaźna odmiana koronawirusa, może spowodować gwałtowny przyrost liczby chorych i dodatkową presję na i tak już przeciążone systemy opieki zdrowotnej w państwach Unii. Dlatego Unia Europejska zdecydowała o zakazie lotów z Wysp, choć w kilku krajach – Holandii, Danii, Włoszech i Belgii – już potwierdzono chorych z nowym wariantem koronawirusa.
Specjaliści z Europejskiej Agencji Leków nie martwią się brytyjską odmianą wirusa. – Nie mamy jeszcze twardych dowodów, ale wiemy, jaka jest charakterystyka tego wariantu. Na tej podstawie z bardzo dużym prawdopodobieństwem stwierdzamy, że szczepionka będzie skuteczna również w tym wypadku – mówił niedawno Marco Cavaleri, kierownik działu szczepionek w EMA. Według niego szczepionka jest tak skonstruowana, że działa też na mutacje wirusa. – Zacząłbym się martwić, gdyby pojawiło się wiele mutacji, i to znacząco różnych od pierwotnej – powiedział ekspert.
Dowiedz się więcej: Eksperci uspokajają: Szczepionka skuteczna na mutacje wirusa
Podobne zdanie ma prof. Krzysztof Simon, choć podkreśla, że wciąż mało o nowym szczepie koronawirusa wiemy. - Tych mutacji od początku roku było ponad 4 tys. Nie były to mutacje strategiczne, tzn. powodujące zmiany jego istotnych białek czy powodujących oporność na szczepionkę – tłumaczył w programie „Newsroom” Wirtualnej Polski. - Dzisiaj nie wygląda na to, aby ta mutacja powodowała konieczność wyprodukowania kolejnej szczepionki przeciwko temu wirusowi – dodał.
Prof. Simon tłumaczył, na czym polega mutacja koronawirusa. - To dotyczy białek „spike” - tego kolca. Ona może sprzyjać łatwiejszemu szerzeniu się wirusa, ale te mutacje nie wpływają na patogenność - podkreślił.