Odczyt 4,8 proc. r./r. jest zdecydowanie lepszy od średniej prognoz ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” (+1,9 proc.). Ba, żaden z badanych zespołów analitycznych nie spodziewał się aż tak dobrego wyniku, najwyższa prognoza opiewała na 4,4 proc.
Sprzedaż detaliczna na początku roku zaskoczyła bardzo pozytywnie po tym, jak pod koniec 2024 r. rozczarowała. W grudniu urosła tylko o 1,9 proc. r./r., wobec oczekiwanych średnio przez ekonomistów 4 proc. Co więcej, wtedy sprzedaż okazała się wręcz – po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych – słabsza niż w listopadzie, co sugerowało, że w święta Polacy nie szaleli zakupowo. Dane za styczeń br. sugerują, że na początku roku jednak nieco sobie to odbiliśmy i (w ujęciu odsezonowanym!) sprzedaż była wyższa niż w grudniu o 0,6 proc.
Dane GUS wskazują, że w styczniu znów rok do roku silnie urosła sprzedaż pojazdów i części do nich (o prawie 22 proc.). Na dużym plusie w końcu była też m.in. sprzedaż dóbr trwałego użytku (RTV/AGD i meble – o 13,6 proc. r./r.), a także obuwia i odzieży (o prawie 9 proc.) oraz farmaceutyków i kosmetyków (o prawie 13 proc.). Sprzedaż żywności urosła o symboliczne 0,6 proc., wyraźnie spadła zaś m.in. sprzedaż książek i prasy (o ponad 11 proc.), nieco także paliw (o ponad 1 proc.).
„Ale urwał! (...) Sporo pozytywnych detali, ale najbardziej może cieszyć odbicie w sprzedaży dóbr trwałych” - komentują dane ekonomiści Pekao. „Konsument z wigorem wkroczył w nowy rok" - wtórują im eksperci z ING Banku Śląskiego.