Odczyt PMI 48,9 pkt jest wprawdzie niższy od neutralnego poziomu 50 pkt, oddzielającego regres od poprawy w sektorze, ale mimo wszystko znajduje się niedaleko tej granicy. Słowem – choć wciąż większość menedżerów z firm produkcyjnych sygnalizuje pogorszenie sytuacji, to przewaga nad tymi, którzy deklarują progres, nie jest wielka.
Czytaj więcej
Produkcja przemysłowa wzrosła w październiku o 4,7 proc. rok do roku – podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny (GUS). To wynik dużo lepszy od oczekiwań. W ujęciu miesięcznym produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 10 proc.
W trwającym już 31 miesięcy (najdłużej w historii badania) okresie, gdy PMI sugeruje ciągłą dekoniunkturę w polskim przemyśle, wynik 48,9 pkt jest drugim najwyższym. Problem tylko w tym, że najwyższy odczyt odnotowano miesiąc temu – za październik wskaźnik wyniósł 49,2 pkt. Wtedy był to wynik dużo wyższy od oczekiwań. Mógł rozbudzić nadzieje na dalszą poprawę, tym bardziej, że był to już czwarty kolejny wzrost PMI z rzędu. Niestety, w listopadzie ta passa została przerwana i PMI spadł.
PMI w dół. Spadek zamówień i produkcji
Z danych S&P Global wynika, że znów zmniejszyła się liczba nowych zamówień dla polskich producentów. Negatywny trend trwa tu od marca 2022 r., a spadek w listopadzie był najwyższy od trzech miesięcy. - Słaby popyt europejski, zwłaszcza z Niemiec, nadal ciążył na sektorze wytwórczym – komentuje Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence.
Niestety, pierwszy od 2,5 roku wzrost produkcji w październiku nie utrzymał się, i w listopadzie znów – według badania S&P Global – spadł. „Częściowym wsparciem dla produkcji w listopadzie było dalsze zmniejszanie poziomu niezrealizowanych zamówień. Zapasy wyrobów gotowych zmalały drugi miesiąc z rzędu, choć tylko nieznacznie” – wyjaśniają ekonomiści.