Produkt krajowy brutto Polski – najszerszy wskaźnik aktywności w gospodarce – wzrósł w II kwartale realnie o 5,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 8,5 proc. w I kwartale. To najsłabszy wynik od I kwartału 2021 r. i zdecydowanie poniżej szacunków większości ekonomistów. Ankietowani przez nas analitycy przeciętnie oczekiwali wyniku na poziomie 6 proc.
Czytaj więcej
Najbliższe dwa–trzy lata w gospodarce światowej, ale i polskiej będą trudne. Na horyzoncie długotrwała recesja, problemy z gaszeniem inflacji czy inwestycjami firm.
To jednak dane nieoczyszczone z wpływu czynników sezonowych i zaburzone przez tzw. efekt przeniesienia, związany z bardzo udanym przełomem lat 2021 i 2022. W rzeczywistości gospodarka była w II kwartale w znacznie gorszej kondycji. Wskazuje na to spadek PKB oczyszczonego z wpływu czynników sezonowych w stosunku do poprzedniego kwartału, który sięgnął aż 2,3 proc. Większą kwartalną zniżkę aktywności ekonomicznej nad Wisłą GUS odnotował poprzednio w II kwartale 2020 r., gdy gospodarkę paraliżowały restrykcje związane z pierwszą falą pandemii. Wcześniej z ponad 2-proc. kwartalną zniżką PKB mieliśmy do czynienia w 1996 r., ale był to – jak przypuszczają ekonomiści z Banku Pekao – skutek nieudanego oczyszczenia danych z efektów sezonowych.
Co więcej, pod względem tąpnięcia aktywności ekonomicznej w II kwartale Polska wyraźnie wyróżnia się na tle Europy. W żadnym z 21 państw UE, dla których dostępne są już dane, spadek PKB nie był tak głęboki. W strefie euro aktywność wzrosła o 0,6 proc.