Brytyjskie Konsorcjum Handlu Detalicznego podało, że łączne wydatki w handlu detalicznym były w maju o 1,1 proc. niższe niż rok wcześniej, co jest największym spadkiem od stycznia zeszłego roku. Oznacza to również pogłębienie kwietniowego spadku wartości zakupów, który wyniósł 0,3 proc.

– Bańka wydatkowa po pandemii pękła, a detaliści zmagają się z trudniejszymi warunkami, spadającym zaufaniem konsumentów i rosnącą inflacją, która wpływa na siłę nabywczą konsumentów – powiedziała dyrektor generalna BRC Helen Dickinson. – Najmocniej ucierpiały meble, elektronika i inne drogie towary, sprzedaż mody i kosmetyków z kolei wzrosła, gdyż ludzie przygotowywali się do wakacji – dodała.

BRC podał, że jego wskaźnik sprzedaży detalicznej like-for-like (czyli wynik porównywany), obejmujący tylko sklepy otwarte w maju 2021 r., wykazał roczny spadek wydatków o 1,5 proc. po spadku o 1,7 proc. w kwietniu.

Liczby nie są skorygowane o inflację, która w kwietniu osiągnęła 9 proc., co oznacza, że spadek ilości kupowanych towarów będzie znacznie większy niż spadek wydanych pieniędzy.

Dane z Barclaycard, obejmujące szerszy zakres wydatków, pokazały, że wydatki w maju wzrosły o 9,3 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, odzwierciedlając rosnące koszty życia. Wydatki na podstawowe artykuły wzrosły o 4,8 proc., a w przypadku benzyny i oleju napędowego, których ceny poszybowały w górę o prawie 25 proc. W odpowiedzi konsumenci ograniczyli wydatki na treści cyfrowe i subskrypcje o prawie 6 proc.