Na łamach „Rzeczpospolitej" minister finansów Teresa Czerwińska zapowiedziała walkę o „uporządkowanie rynku pracy". – Przyjrzymy się zarówno przepisom, jak i dotychczasowym praktykom administracyjnym, by sprawdzić, czy wobec dzisiejszego nadużywania samozatrudnienia są podejmowane wystarczająco skuteczne kroki – powiedziała w wywiadzie.
Czytaj także: Kogo zaboli walka z samozatrudnieniem
Te zapowiedzi brzmią groźniej niż test przedsiębiorczości. Okazuje się, że już dziś fiskus ma możliwości „wyrzucenia" kogoś z zarejestrowanej firmy. Eksperci są zgodni: wystarczy zmiana wytycznych Ministerstwa Finansów, by podatkowe rozliczenia jednoosobowych firm trafiły na celownik, i to do pięciu lat wstecz. Ewentualny test przedsiębiorcy może tylko ułatwić kontrole.
– Żeby uznać, że ktoś nie jest przedsiębiorcą w VAT czy PIT, nie potrzeba zmiany przepisów – mówi Jerzy Martini, wspólnik w kancelarii Martini i Wspólnicy. – Fiskus od lat kontroluje jednoosobowe firmy także pod tym kątem. Przykładem mogą być sportowcy wystawiający faktury na kluby sportowe, którym skarbówka po latach korygowała rozliczenia podatkowe, uznając, że nie prowadzą żadnej działalności – przypomina.