Samozatrudnieni mają się czego bać

Fiskus już ma instrumenty opresyjne, by zmusić firmy jednoosobowe do płacenia wyższych podatków.

Aktualizacja: 09.05.2019 06:19 Publikacja: 08.05.2019 21:00

Samozatrudnieni mają się czego bać

Foto: Adobe Stock

Na łamach „Rzeczpospolitej" minister finansów Teresa Czerwińska zapowiedziała walkę o „uporządkowanie rynku pracy". – Przyjrzymy się zarówno przepisom, jak i dotychczasowym praktykom administracyjnym, by sprawdzić, czy wobec dzisiejszego nadużywania samozatrudnienia są podejmowane wystarczająco skuteczne kroki – powiedziała w wywiadzie.

Czytaj także: Kogo zaboli walka z samozatrudnieniem

Te zapowiedzi brzmią groźniej niż test przedsiębiorczości. Okazuje się, że już dziś fiskus ma możliwości „wyrzucenia" kogoś z zarejestrowanej firmy. Eksperci są zgodni: wystarczy zmiana wytycznych Ministerstwa Finansów, by podatkowe rozliczenia jednoosobowych firm trafiły na celownik, i to do pięciu lat wstecz. Ewentualny test przedsiębiorcy może tylko ułatwić kontrole.

– Żeby uznać, że ktoś nie jest przedsiębiorcą w VAT czy PIT, nie potrzeba zmiany przepisów – mówi Jerzy Martini, wspólnik w kancelarii Martini i Wspólnicy. – Fiskus od lat kontroluje jednoosobowe firmy także pod tym kątem. Przykładem mogą być sportowcy wystawiający faktury na kluby sportowe, którym skarbówka po latach korygowała rozliczenia podatkowe, uznając, że nie prowadzą żadnej działalności – przypomina.

Fiskus chce uderzyć w liniowy PIT

– Jeśli urzędnicy skarbówki dostaną wytyczne, bez żadnego testu czy zmiany przepisów ruszą na kontrole – ostrzega z kolei Krzysztof J. Musiał, partner z kancelarii Musiał i Partnerzy. A jest się czego bać. – W PIT najczęściej konsekwencją będzie utrata 19-procentowej liniowej stawki i wpadnięcie w 32-proc. skalę. Podatnik zapłaci też podatek od większej kwoty, bo brak firmy to brak kosztów (np. raty leasingowe, wydatki na sprzęt czy wynajem biura), które obniżają podstawę opodatkowania – wyjaśnia Musiał.

Jeszcze gorzej jest z VAT, gdzie rykoszetem dostanie kontrahent. – Jeśli fiskus uzna, że ktoś nie jest przedsiębiorcą i podatnikiem VAT, to znaczy, że nie miał prawa wystawiać faktur. Wszystkie dokumenty staną się tzw. pustą fakturą. Ten, kto ją wystawił, musi zapłacić z niej podatek, bez prawa do odliczenia. Ten, kto ją otrzymał, traci prawo do odliczenia. Każdy musi się też liczyć z co najmniej 30-proc. sankcyjnym VAT, a nawet zarzutami karnoskarbowymi – dodaje Michał Roszkowski, partner w kancelarii w Accreo.

Test przedsiębiorczości da się obejść. Kto na nim straci?

Budżet i podatki
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące
Budżet i podatki
Deficyt budżetowy będzie wyższy. Sejm przegłosował zmiany
Budżet i podatki
Kto i za ile kupi kolejne setki miliardów polskiego długu
Budżet i podatki
Budżetowe wpływy z CIT dołują. Rekordy już nie wrócą?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Budżet i podatki
Rząd maksymalizuje deficyt. Co się za tym kryje?