Kontrowersyjny projekt ustawy o podatku obrotowym od sprzedaży detalicznej nie trafi do kosza, ale czekają go głębokie zmiany – takie deklaracje padły ze strony resortu finansów podczas środowego spotkania z Parlamentarnym Zespołem na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. Wzięli w nim udział m.in. minister finansów Paweł Szałamacha oraz przedstawiciele branży.
Zmieniony dokument ma ujrzeć światło dzienne po 18 lutego, czyli po kolejnym spotkaniu Rady Dialogu Społecznego grupującej związki i pracodawców. Najgłębsze zmiany dotyczyć mają franczyzy. – Spodziewamy się zmiany definicji franczyzy – powiedział „Rzeczpospolitej" po spotkaniu Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu, która w środę rano rozmawiała na ten temat z Pawłem Szałamachą. – Chodzi o to, by wprowadzić rozróżnienie grup, które składają się z podmiotów mających oddzielny NIP, i tych, które są połączone kapitałowo.
PIH nie zgadza się także na wyższą stawkę podatku w weekendy. – Dyskonty i duże sieci sobie poradzą ze względu na swoją rentowność. Dla małych sklepów oznacza to ryzyko zakończenia działalności – ostrzega Nowakowski. W tej kwestii nie ma jeszcze kompromisu. Niewykluczone, że podatkiem nie byłaby objęta sprzedaż w sobotę.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", rząd zdecydował, aby wczorajsze konsultacje rozpocząć w świetle kamer, ponieważ obawia się, że rozgoryczeni handlowcy wyjdą na ulicę. Taka groźba jest realna, ponieważ na czwartek zaplanowany jest ich przemarsz ulicami Warszawy. Ma się zakończyć wręczeniem petycji premier Beacie Szydło.
W PiS nie brakuje głosów, że winny sytuacji jest głównie min. Szałamacha. – Jeśli rządowi nie uda się dogadać z handlowcami i powstrzymać ich od wyjścia na ulicę, to konsekwencje tego spadną przede wszystkim na Pawła. A on nie ma ostatnio dobrej passy i niemal przy każdy projekcie rządowym musi się tłumaczyć z działań swojego resortu, jak choćby przy negatywnej opinii w sprawie 500+. Źle by wyglądało, gdyby doszło do dymisji ministra finansów pod wpływem protestów przedstawicieli handlu – mówi nam proszący o anonimowość polityk PiS.