Wśród źródeł podatkowych zasilających budżet państwa w 2022 r. najlepiej poradził sobie CIT – okazał się niemal 34 proc. wyższy niż w 2021 r. To największy wzrost od wielu lat i rekordowe 70-miliardowe wpływy. Po raz pierwszy też w historii kasa państwa zarobiła na płaconym przez korporacje CIT więcej niż na podatku od osób fizycznych PIT (z którego wpływy spadły r./r. z uwagi na reformy Polskiego Ładu).
Rekordem pochwalił się w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Wyliczał, że za kadencji PiS wpływy z tego źródła wzrosły o 190 proc., podczas gdy za rządu PO–PSL – jedynie o 0,7 proc. – Wprowadziliśmy procedury, które poprawiły ściągalność podatków, szczególnie gdy chodzi o duże firmy. Podjęliśmy walkę z rajami podatkowymi – przekonywał szef rządu.
Czytaj więcej
Po raz pierwszy w historii w 2022 r. budżet zarobił więcej na podatku od korporacji CIT niż na podatku PIT od osób fizycznych. Ekonomiści oceniają, że to sytuacja wyjątkowa.
Opodatkowanie korporacji, zwłaszcza tych międzynarodowych, czy ukrócenie procederu wyprowadzania zysków za granicę to oczko w głowie resortu finansów. Ekonomiści mają jednak wątpliwości, czy rekordowo wysokie wpływy z CIT to jedynie efekt restrykcyjnego podejścia fiskusa. – Uszczelnienie systemu podatkowego rzeczywiście ma miejsce, ale największa poprawa i największe efekty w postaci ograniczenia luki w CIT obserwowaliśmy w latach 2016–2018 – analizuje Jakub Rybacki, główny ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – W latach 2021–2022 największą rolę odgrywały szybkie tempo rozwoju gospodarczego i szybko rosnąca baza podatkowa dla CIT, a także wysoka inflacja.
– Przedsiębiorstwa zapłaciły budżetowi państwa bardzo wysoki podatek inflacyjny, wynikający przede wszystkim z wahań na rynkach cen surowców, energii czy paliw – ocenia też Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.