Portal ruszył na początku września. Najprawdopodobniej ma on pomóc w odebraniu Katarowi organizacji Mundialu w 2022 roku, który ze względu na wysokie temperatury wiosną i latem, wyjątkowo ma się odbyć w grudniu.
Gospodarka Kataru rzeczywiście nie kwitnie, mimo wysokich cen ropy i gazu, ponieważ kraj ten ucierpiał z powodu blokady ekonomicznej wprowadzonej na początku czerwca 2017 roku przez kraje Zatoki oraz Egipt. Blokadę poparł również prezydent USA, Donald Trump. Jako powód podano wtedy wspieranie terrorystów przez władze w Dausze.
Czytaj także: Katar obiecuje pomoc Turcji
Economy Club rozpisał ankietę wśród Katarczyków, którzy mieli ocenić stan gospodarki swojego kraju. Ma być fatalny, bo 73,5 proc. respondentów uznało, że w ciągu ostatniego roku nie poprawiła się jakość jedzenia oraz dostępnych na rynku towarów konsumpcyjnych, mimo że ceny wzrosły. 88,9 proc. narzeka na wyzwania branży budowlanej, która boryka się z pogorszeniem się dostępności materiałów budowlanych, zaś 74,4 proc. zauważyło spadek inwestycji zagranicznych. „Te statystyki dowodzą, w jak fatalnym stanie, wręcz chaosie jest gospodarka katarska” - czytamy w komentarzu.
W fatalnej kondycji ma być również katarska waluta. Rial jest związany z dolarem po kursie 3,61 za dolara. Na wolnym rynku trzeba było zapłacić w ostatni piątek 3,64 riala za dolara. W czasie największego napięcia po wprowadzeniu blokady było to 3,84 za dol. Rzeczywiście światowe banki przestały zawierać transakcje w rialach, z powodu zmniejszonej dostępności riali na rynkach światowych.