- Analizujemy możliwości przejęcia firm na rynkach europejskich, gdzie jeszcze tego nie zrobiliśmy. Bardzo ciekawa wydaje nam się Skandynawia, gdzie już realizujemy kontrakty dla odbiorców publicznych. To kraje dość hermetyczne, gdzie klienci mają inny gust i wysokie wymagania co do jakości, obowiązują lokalne certyfikaty i trudniej tam sprzedawać, nie będąc na miejscu w postaci lokalnej marki. Może to być firma produkcyjna lub dystrybucyjna – mówił dziennikarzom prezes Nowego Stylu Adam Krzanowski. Wspomniał też o zainteresowaniu firmami z takich krajów jak Wielka Brytania, Belgia czy Austria.
W 2011 roku Grupa Nowy Styl zaczęła przejmować rywali za granicą, zaczynając od niemieckiej Grammer Office, producenta krzeseł Sato Office. W 2013 r. polska grupa kupiła inną niemiecką markę Rohde&Grahl, zaś w 2015 r. szwajcarską SITAG. W 2019 przejęto znajdującą się w upadłości firmę Majencja we Francji i Kusch+Co w Niemczech. Poza Francją akwizycje okazały się dużym sukcesem krośnieńskiej firmy. Rozpoznawalność firmy za granicą wzrosła na tyle, że np. w Niemczech wszystkie przejęte marki, poza Kusch+Co, zostały już zastąpione przez markę Nowy Styl. - Nie wykluczałbym też firmy polskiej z jakimś fajnym produktem, który moglibyśmy wrzucić do naszej dystrybucji – powiedział Krzanowski.
Jakie plany ma Nowy Styl?
Nowy Styl działa na trudnym i rozdrobnionym rynku, który mocno dotknęła pandemia i przejście wielu firm na pracę zdalną. Firma ucierpiała jednak znacznie mniej, niż zagraniczni konkurenci, a rynek odbudował się. Teraz jednak Nowemu Stylowi nie pomaga umocnienie się złotego. W 2023 roku przychody Grupy sięgnęły 310 mln euro. Za 2024 r. danych jeszcze nie ma. Firma zakłada w tym roku wzrost przychodów na poziomie 7 proc. Liczy na rozkręcający się trend nowych aranżacji biur czy rosnące zamówienia lotnisk, w obszarze których działa należąca do Nowego Stylu marka Kusch+Co (meble spółki są już na 260 lotniskach świata). Przyszłością może być też rynek foteli „zdrowotnych”. – Jestem optymistą, jesteśmy już obłożeni zamówieniami na I kwartał – mówił Krzanowski.
Grupa, która dostarcza meble biurowe do 70 krajów, dynamicznie rozbudowuje własną sieć dystrybucji i stawia showroomy (jest ich już 28, w tym w Paryżu, Londynie czy Dubaju), co ma pomóc w zwiększeniu przychodów. Jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku firma uzależniona była tylko od dystrybutorów, ale takie „oddalenie” od klientów, utrudniało rozwój produktowy.
Czytaj więcej: