- Będziemy konsekwentnie odrzucać wszystkie poprawki do specustawy o ASF – powiedział wczoraj w Sejmie Szymon Giżyński, wiceminister rolnictwa. I zgodnie z tą deklaracją, ustawa jest błyskawicznie przepychana przez Parlament: 20 grudnia została przyjęta przez Sejm, teraz nietknięta przeszła przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisję Środowiska, Senat zajmie się nią na najbliższym posiedzeniu, 15 stycznia. Omawiane będą jedynie wnioski mniejszości. Chodzi oczywiście o ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia zwalczania chorób zakaźnych zwierząt (tzw. specustawa ASF, druk sejmowy nr 87).
Czytaj także: Rośnie groza ASF. Polska – chce wsadzać przeciwników polowań
Koalicja ekologów „Niech Żyją" nazwała czwartkowe obrady skandalem. - Strona społeczna nie została dopuszczona do głosu, nie odbyło się także głosowanie nad przygotowanymi przez opozycję poprawkami – mówi Tomasz Zdrojewski z Koalicji.
Tryb pracy nad tym projektem dowodzi, że konsultacje to rzecz, której Prawo i Sprawiedliwość chętnie unika. Nie dość, że najpierw projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia zwalczania chorób zakaźnych zwierząt (tzw. specustawa ASF, druk sejmowy nr 87) został zgłoszony, jako projekt poselski, co pozwala na ominięcie obowiązku konsultacji publicznych (choć prawdopodobnie powstała w ministerstwie rolnictwa lub środowiska), to wczorajsza komisja senacka przegłosowała projekt formalny, by procedować prace nad ustawą bez jakichkolwiek zmian w projekcie. Nie dopuszczono także do głosu obecnych na sali ekologów.
Czytaj także: ASF: Niemcy budują elektryczny płot na granicy z Polską