Tablety o krok za smartfonami

Zamierzamy wprowadzić tablety z technologią LTE, mówi wiceprezes koncernu Fujitsu Satoru Hayashi

Publikacja: 15.09.2011 03:38

Tablety o krok za smartfonami

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Rz: Fujitsu jest podwykonawcą komponentów dla wielu japońskich firm. Czy po marcowym trzęsieniu ziemi odczuliście znaczący spadek zamówień?

SATORU HAYASHI:

Dziewięć naszych fabryk ucierpiało w wyniku trzęsienia ziemi. Mimo to udało nam się zamknąć rok fiskalny zakończony 31 marca dobrym wynikiem: zysk operacyjny wzrósł o niemal 50 proc. Jesteśmy jednak na tego typu okoliczności odpowiednio przygotowani – mamy specjalne programy działań na wypadek takiego kataklizmu. Jedna z naszych fabryk serwerów była ulokowana w rejonie Fukushimy. Natychmiast po trzęsieniu ziemi rozpoczęliśmy operację przeniesienia całej fabryki (linii produkcyjnych i systemu sterowania) do położonego 500 km na zachód Shimane. Już po dziesięciu dniach wznowiła ona produkcję daleko od pierwotnego miejsca położenia.

Czy nadal zauważacie jakieś skutki kataklizmu?

W zasadzie nie. Odpowiednie przygotowanie na wypadek takiej katastrofy pozwoliło nam zminimalizować straty. Niemniej jednak część naszych odbiorców odczuła przerwy w dostawach komponentów, jak choćby niektóre firmy motoryzacyjne w Niemczech. Wdrożenie planu awaryjnego sprawiło, że wszystkie nasze fabryki powróciły do normalnej działalności po 40 dniach od trzęsienia ziemi.

W Polsce uruchomiono niedawno szybki Internet mobilny w technologii LTE. Fujitsu w tym miesiącu chce wypuścić pierwszy tablet, który wykorzystuje tę technologię. Czy planujecie jego sprzedaż w Europie i Polsce?

Jesteśmy w trakcie analiz rynku. Jeśli okaże się, że jest tu duży popyt na takie urządzenie, rozpoczniemy jego sprzedaż w Europie.

Co będzie się w przyszłości szybciej rozwijało: rynek tabletów czy smartfonów?

Biorąc pod uwagę cenę i funkcjonalność, stawiałbym jednak na smartfony. Choć w biznesie tabletów, nie będzie tak szybkiego wzrostu jak w przypadku smartfonów, to rynek ten będzie się starał dotrzymywać im kroku.

Fujitsu ogłosiło na początku roku, że zamierza skupić się na technologii „cloud computingu" – oferującej użytkownikom dostęp do aplikacji i danych przez Internet. Dlaczego warto iść w tym kierunku?

Dokonaliśmy dużych inwestycji na tym polu. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy uruchomiliśmy poza Japonią pięć centrów danych. W Japonii mamy już zlokalizowane takie duże centrum danych przystosowane do technologii „cloud". Dodatkowe otworzyliśmy w Australii, Singapurze, w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemczech. 7 czerwca wystartowaliśmyz usługą cloud computingu w Europie.

Choć w biznesie tabletów nie będzie tak szybkiego wzrostu jak w przypadku smartfonów, to rynek ten będzie się starał dotrzymywać im kroku

Jakie możliwości daje „cloud computing"?

Ogromne. Oprę się tu na przykładzie tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Japonii w marcu, kiedy trzęsienie ziemi nawiedziło kraj. Siedziby wielu firm uległy zniszczeniu, a wraz z nimi przedsiębiorstwa utraciły swoje aktywa IT. Wtedy nasze centrum danych, które leży daleko od epicentrum kataklizmu, zaczęło natychmiast świadczyć usługi IT zarówno dla rządu Japonii, jak i dla wielu klientów korporacyjnych dotkniętych żywiołem. Stworzyliśmy też pewnego rodzaju serwis społecznościowy przeznaczony dla zwykłych obywateli, którzy ucierpieli w katastrofie. Uruchomiliśmy również bazę danych zaginionych ludzi. To jeden z przykładów, ale koronnym pożytkiem, jaki daje cloud computing, jest obniżenie kosztów – przedsiębiorstwo nie musi tworzyć i utrzymywać infrastruktury i działu IT. Jak widać, technologia się sprawdza, co zostało wypróbowane w bardzo nietypowych warunkach.

Nie obawiacie się, że firmy, bojąc się cyberkradzieży, będą podchodziły z dystansem do wyprowadzania swoich danych na zewnątrz?

Faktycznie część firm ostrożnie do tego podchodzi, zwłaszcza że ostatnio po wielkim ataku na Sony rozgorzała dyskusja o bezpieczeństwie IT. Fujitsu jednak oferuje całą gamę zabezpieczeń. Posiadamy know-how i technologię pozwalającą chronić naszych klientów przed tego rodzaju atakami. Oczywiście jest to niekończąca się wojna, w której aby nie zostać w tyle za hakerami, nie można pozwolić sobie nawet na chwilę wytchnienia. Ale nasza „chmura" jest w pełni godna zaufania.

Czy Fujitsu ma jakieś plany inwestycyjne w Polsce?

Polski rynek bardzo szybko się rozwija. W zeszłym roku odnotowaliśmy tu wzrost sprzedaży na poziomie 22 proc., ale wciąż nasz przychód z tego regionu jest relatywnie mały, co oznacza znaczny potencjał wzrostowy. Jeśli chodzi o inwestycje, to dwa lata temu wybudowaliśmy w Łodzi centrum obsługi naszych klientów. W miarę rozwoju firmy planujemy rozbudowę łódzkiego centrum.

—rozmawiał Mateusz Pawlak

CV

Satoru Hayashi do zarządu Fujitsu wszedł w kwietniu 2004 roku. Od ponad roku jest również prezesem Japońskiej Rady Biznesu w Europie (Japan Business Council in Europe) – organizacji, która reprezentuje japońskie firmy na rynku europejskim. Ukończył ekonomię na Uniwersytecie Tokijskim.

Rz: Fujitsu jest podwykonawcą komponentów dla wielu japońskich firm. Czy po marcowym trzęsieniu ziemi odczuliście znaczący spadek zamówień?

SATORU HAYASHI:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Biznes
Firmy chcą inwestować w nowe technologie
Biznes
Jest nowa szefowa Polskiej Agencji Kosmicznej
Biznes
Blackout w Hiszpanii i Portugalii. Ekonomiści popierają podatek katastralny
Biznes
Świat zbroi się przerażająco szybko. Największe wydatki od zimnej wojny
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Odkurzacz albo setki złotych premii. Promocje w banku Citi Handlowy