Po kilkunastu latach szybkiego rozwoju, w ubiegłym roku producenci soków, nektarów i napojów musieli zmierzyć się z dużym spadkiem popytu.
Z danych firmy badawczej Nielsen wynika, że kupiliśmy ich o 12,4 proc. mniej niż w 2010 r. Nasze wydatki na nie zmalały o 6 proc., do niespełna 3,1 mld zł. Mniejsza niż rok wcześniej – i to aż o 16,5 proc. – była nawet sprzedaż tanich produktów pod markami własnymi sieci handlowych. Przypada na nie już ponad 20 proc. rynku w ujęciu wartościowym.
Producenci spadek sprzedaży tłumaczą m.in. chłodnym latem, które zahamowało popyt na wszystkie napoje. – Rozwojowi rynku nie sprzyjały też wysokie ceny surowców, które musiały przełożyć się na wzrost cen gotowych soków, nektarów i napojów – mówi Dorota Liszka, rzecznik prasowy grupy Maspex, lidera rynku, do którego należy marka Tymbark.
Joanna Bancerowska, rzecznik Agros Nova, gracza numer trzy produkującego soki Fortuna, zwraca uwagę, że podwyżki cen soków, nektarów i napojów były jednak niewielkie, sięgające kilku procent. Większe mogłyby jeszcze bardziej zdusić popyt. – Obecnie nie ma możliwości przeniesienia w pełni wzrostu kosztów na ceny produktów. Wpływa to bezpośrednio na zyskowność branży – zwraca uwagę Beata Łosiak, rzecznik Horteksu, wicelidera rynku. W ubiegłym roku w górę poszły m.in. ceny owoców krajowych. Agros Nova szacuje, że średnia cena rynkowa tych krajowych była niemal dwa razy wyższa niż rok wcześniej. Rekordowo drogi był także cukier. Z kolei na wzrost cytrusów i opakowań przełożyło się osłabienie złotego. – Od dawna nie mieliśmy do czynienia z tak głębokim kryzysem na rynku surowcowym – dodaje Bancerowska.
Sokom rośnie także rywal w postaci wody butelkowanej. – Polscy konsumenci stają się coraz bardziej ostrożni w wydawaniu pieniędzy i szukają tańszych zamienników. Odpowiednikiem soków staje się tańsza od nich woda – uważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.