Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska: W branży widać bardzo dużą aktywność inwestorów z Czech

W kraju nie mamy już dużych firm KEP, które samodzielnie mogłyby się łączyć. Jeśli coś miałoby się zadziać, to raczej na skalę międzynarodową – europejską, a może nawet światową – mówi Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska.

Publikacja: 06.02.2025 21:45

Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska

Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska

Foto: materiały prasowe

Mówi się, że branża logistyczna czuje puls całej gospodarki, zatem jaka jest jej kondycja? Jak po pierwszym miesiącu 2025 r. może pan ocenić perspektywy dla całego roku?

Na tę chwilę trudno prognozować. Styczeń z reguły jest w naszej branży mocno zaburzony. Co to znaczy? Widać różnego rodzaju wahania, które nie oddają faktycznego stanu. Na początku miesiąca są noworoczne wyprzedaże, do tego dochodzą zwroty zakupów z zeszłego roku. Tym razem nie wszyscy sprzedawcy przedłużyli promocje, ale byli też tacy, którzy to zrobili i to w znaczący sposób. To wszystko sprawia, iż jakiekolwiek porównania po pierwszych tygodniach nowego roku są niezwykle trudne. Ale mogę zdradzić, że – mimo to – notujemy cały czas 15-, a nawet 20-proc. zwyżki. Dziś nie potrafię powiedzieć, czy taka dynamika się utrzyma. Gdybym miał przewidywać, to powiedziałbym, że wątpię. Na 2025 r. mamy zaplanowany około 12-proc. wzrost wolumenów.

To prognoza zachowawcza czy optymistyczna?

Patrząc na to, co się dzieje na rynku, to jest to taki… optymistyczny realizm.

Na rynku cały czas mamy do czynienia z pewną nieprzewidywalnością. Widać niestabilność, choć konsumpcja – na szczęście – utrzymuje się na odpowiednim poziomie. Tylko czy taki stan rzeczy uda się zachować? Czy ten optymizm, jaki się wytworzył, utrzyma się w dłużej perspektywie? To pytania, na które nie znam odpowiedzi. Faktem jest, że część ekspertów prognozuje trudny rok.

Czytaj więcej

Rynek paczek ucierpi przez Trumpa. Polskę zaleją nie tylko chińskie produkty, ale też operatorzy?

Gdzie zauważa pan takie punkty krytyczne dla konsumpcji? Co może zaważyć na obniżeniu jej dynamiki?

To cały czas jest kwestia sytuacji politycznej. W Stanach Zjednoczonych jest nowy prezydent. Świat czeka na jakieś konkretne decyzje, które mogą ewentualnie zachwiać rynkami. To oczekiwanie jest uzasadnione, bo widzimy co dzieje się na przykład na linii Chiny–USA. W tej chwili powstało nowe pole rywalizacji – sztuczna inteligencja. Dynamika zmian jest spora, więc trzeba obserwować, jak dalej będzie się to toczyło. Choć mogłoby się wydawać, że to wszystko z naszego, polskiego punktu widzenia dzieje się daleko, to w praktyce tak nie jest. Żyjemy w globalnej wiosce, gdzie decyzje na jednej półkuli mogą wywołać pozytywne lub negatywne konsekwencje na drugim końcu świata.

Trendy, które zauważamy, to z jednej strony efekt owej globalizacji, gdzie zanosi się na jeszcze większą dostępność wielu rzeczy dla zwykłego człowieka. To motor wzrostu konsumpcji. Z drugiej jednak strony widać, że niektóre części świata rozwijają się dużo szybciej niż inne. I tu pojawia się lęk, czy Europa w tym wyścigu nie zaczyna zostawać w tyle.

A zostajemy?

Proszę spojrzeć na fakty – w dobie cyfrowej gospodarki Europa nie wytworzyła jakiejś znaczącej, globalnej marki technologicznej. Trudno powiedzieć, byśmy byli w tym zakresie w gronie liderów. W poprzednich dekadach Europa gospodarczo brylowała, teraz wojna handlowa między Chinami a Stanami Zjednoczonymi sprawiła, że znaleźliśmy się z tyłu. No i dogonić te kraje będzie trudno.

13 proc.

– o tyle w 2024 r. wzrosła liczba przesyłek

dostarczanych przez DPD w Polsce

To wróćmy do Polski. Jaki był ostatni szczyt paczkowy? Dane GUS dotyczące sprzedaży detalicznej w grudniu okazały się gorsze od oczekiwań, eksperci mówili, że – w kontekście wzrostu PKB, który w dużej mierze opiera się właśnie na konsumpcji – jej dynamika rozczarowała. Odczuliście to w paczkach?

Szczerze mówiąc, mam trochę inne odczucia, a to z tego powodu, że tych paczek w szczycie mieliśmy naprawdę sporo. Ten tzw. pik był dobry, a porównując go do poprzedniego roku, nawet lepszy. Dynamika w tym okresie sięgała 15–20 proc. W całym 2024 r. zanotowaliśmy ponad 13-proc. wzrost liczby przesyłek, czyli to nie była „jakaś nieznaczna” zmiana. Z wyników finansowych na polskim rynku też jestem zadowolony, bo w zeszłym roku przekroczyliśmy 4,5 mld zł obrotu. Sprzyjał nam kurs euro, ale fakt, że po raz pierwszy przekroczyliśmy miliard euro obrotu, to dobry sygnał.

Czyli potencjalnie macie pieniądze, by przejąć Orlen Paczkę?

Myślę, że to atrakcyjne aktywo.

Prowadzicie rozmowy z Orlenem?

To może poproszę o następne pytanie.

Czytaj więcej

Nadchodzą potężne turbulencje na rynku kurierskim

To zapytam inaczej: czy Orlen Paczka to podmiot, który dla innych operatorów na polskim rynku jest kuszący?

Jeżeli chodzi o siatkę istniejących już w tej sieci maszyn paczkowych i ich lokalizacje, to jest to dla wielu graczy ciekawa opcja. Natomiast w prasie pojawiają się informacje o bardzo dużym zainteresowaniu kupnem Orlen Paczki przez Pocztę Polską i sądzę, że jest to sygnał, iż być może gdzieś toczą się już na ten temat mniej lub bardziej zaawansowane rozmowy.

Czy widać na naszym rynku KEP (kurier, ekspres, paczka) jakieś inne opcje akwizycji?

Z pewnością należałoby oczekiwać ruchów konsolidacyjnych. Tyle że – choć na rynku obecnie jest za dużo operatorów KEP – w zasadzie wszyscy gracze, którzy zostali, to firmy globalne. Trudno spodziewać się zatem, iż jakieś potencjalne decyzje będą zapadać wyłącznie względem Polski. Jeśli coś miałoby się zadziać, to raczej na skalę międzynarodową – europejską, a może nawet światową. W kraju nie mamy już dużych firm KEP, które samodzielnie mogłyby się łączyć.

Z pewnością w branży widać cały czas bardzo dużą aktywność inwestorów z Czech, którzy w Europie dokonują przejęć na tym rynku. To może być jakaś wskazówka. Zobaczymy również, jakie wyniki pokażą nasi konkurenci za 2024 r. Na tej podstawie można ewentualnie szukać miejsc, gdzie mogłyby zapadać decyzje dezinwestycyjne.

Co dziś nadaje największą dynamikę branży KEP w Polsce? Mówi się, że wystrzelił choćby handel transgraniczny.

To prawda. Cross-border cały czas się rozwija, i mam tutaj na myśli solidny, dwucyfrowy wzrost. Co prawda spodziewano się, iż ta wymiana międzynarodowa będzie generowała jeszcze lepsze wyniki, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że kurs euro nie pomaga. Złotówka jest na tyle silna, że eksport dostaje trochę zadyszki. Mimo to jestem optymistą i spodziewam się, że ów dwucyfrowy wzrost się utrzyma.

Czytaj więcej

Przesyłki wyślemy paczkomatem za granicę. Nowa usługa InPostu

Ale notujemy również inny silny trend – rosnącą popularność „out of home” (odbiór przesyłek poza domem – red.). Klienci coraz bardziej przyzwyczajają się do tego, że odbierają paczki w punktach czy automatach. Im bliżej domu, tym lepiej. Ale jednak poza domem.

Jaką część waszych dostaw stanowi „out of home”?

To usługa, która w ub.r. rosła w tempie ponad 20-proc. Spodziewamy się, że w tym roku owa dynamika będzie jeszcze wyższa i sięgnie 25, a być może nawet rekordowych 30 proc.

Klienci cały czas się przyzwyczajają do tej formuły odbioru. Poza tym my też staramy się dopasowywać ofertę i ją poprawiać. Stąd dodajemy do naszych maszyn keypady (klawiatury – red.), które pozwalają na obsługę automatu bez użycia telefonu. Pierwsze statystyki z lokalizacji, gdzie takie rozwiązania wdrożyliśmy, są obiecujące. Widzimy, że taka funkcjonalność przysparza nam nowych klientów. To rozwiązanie, które z jednej strony podoba się osobom starszym, a z drugiej daje np. możliwość przekazania komuś kodu do odbioru paczki w naszym imieniu. Planujemy, że do połowy roku wszystkie nasze automaty paczkowe będą w nie wyposażone.

Nasza sieć DPD Pickup obejmuje wiele sklepów, zarówno wielkich sieci, jak i placówki pojedynczych przedsiębiorców – w 2024 r. mieliśmy 30 tys. lokalizacji DPD Pickup, a ten rok chcemy zakończyć na poziomie 35 tys.

Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska

Chcemy dalej rozbudowywać sieć automatów paczkowych. Obecnie mamy ich około 9150. Do końca roku zamierzamy dołożyć kolejne 3000. Myślę, że w kolejnych latach będziemy rosnąć w podobnym tempie. I chcę podkreślić, że w naszym przypadku maszyna równa jest lokalizacji. Wyjątkowo zdarza się, że w jednym miejscu jest tak duże zapotrzebowanie, iż dostawiamy drugi automat.

Przy tym sieć „out of home” to nie tylko maszyny, ale i punkty odbioru. Nasza sieć DPD Pickup obejmuje wiele sklepów, zarówno wielkich sieci, jak i placówki pojedynczych przedsiębiorców – w 2024 r. mieliśmy 30 tys. lokalizacji DPD Pickup, a ten rok chcemy zakończyć na poziomie 35 tys.

Jakie macie plany inwestycyjne?

W zeszłym roku rozpoczęliśmy inwestycję o łącznej wartości ponad 50 mln zł koło Strykowa. To obiekt, w którym pojawiły się już pierwsze bardzo nowoczesne sortery i myślę, że w ciągu kwartału nastąpi oficjalne otwarcie. Ale na tym nie koniec. Myślę, że pod kątem inwestycji br. może być bardziej intensywny niż rok 2024 – łącznie planujemy wydać ponad 170 mln zł. Te plany mogą też objąć jednak rok 2026, bo części projektów być może nie uda się sfinalizować do końca br. Z pewnością najbliższe miesiące będą jednak intensywne. Budujemy nowe oddziały w Rzeszowie, Kielcach czy Bydgoszczy. Przy czym nie są to nowe lokalizacje, ale rozbudowa istniejących. Nie planujemy wchodzić do nowych miejsc, a stawiamy raczej na modernizację i rozbudowę infrastruktury w miastach, gdzie już jesteśmy – na przykład dobudowujemy lub powiększamy obecne obiekty.

Czytaj więcej

Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska: Widać ożywienie w branży paczek. To dobra wróżba

Przez wiele lat DPD okupowało pozycję lidera na rynku KEP w Polsce, ale prymat straciliście na rzecz InPostu. Czy realny jest wasz powrót na pierwsze miejsce?

Może pana zaskoczę, ale nie. Nie widzę na to szans. I już tłumaczę dlaczego. Wynika to z faktu, że na naszym rynku nastąpiła, jak ja to nazywam, cicha zmiana definicji paczek. Wcześniej do paczek KEP i tym samym statystyk rynkowych nie były zaliczane przesyłki, które tradycyjnie obsługiwała Poczta Polska (PP). Chodziło o małe paczki, tzw. kopertowe. W pewnym momencie jednak część tego wolumenu PP przejął jeden z naszych konkurentów. Gdy to się wydarzyło, automatycznie cały ten strumień został zaliczony do KEP. Skala tego zjawiska jest znacząca. O tym, jak bardzo, niech świadczy fakt, że większość poczt na świecie rozwija się w tempie równym z rozwojem całego rynku.

Statystyki rynkowe w naszym kraju zaburzane są od lat. Wystarczy wspomnieć historię blaszek wkładanych do kopert. To, co kiedyś było listem, stało się paczką

W Polsce dysproporcja w tym rozwoju jest jednak spora. To dowodzi tego, o czym wspomniałem.

Poza tym statystyki rynkowe w naszym kraju zaburzane są od lat. Wystarczy wspomnieć historię blaszek wkładanych do kopert. To, co kiedyś było listem, stało się paczką.

DPD nigdy nie było operatorem, który oferował listy czy małe przesyłki kopertowe. I to raczej się nie zmieni. Nie mówiłbym jednak, w kontekście statystyk wskazujących nowego lidera rynkowego, o tym, że dokonała się jakaś transformacja. Nastąpił jedynie transfer wolumenu z jednej rubryki do drugiej.

CV

Rafał Nawłoka

Na czele DPD w Polsce stoi od 2005 r. Z firmą związany jest już ćwierć wieku. DPD Polska to część holdingu GeoPost należącego do poczty francuskiej La Poste. Rafał Nawłoka jest absolwentem Akademii Morskiej w Gdyni. Wcześniej był m.in. marynarzem, stewardem oraz dyrektorem handlowym. Karierę rozpoczął w 1992 r. w firmie Frito Lay. Potem związał się z branżą tytoniową – pracował w Japan Tobacco.

Mówi się, że branża logistyczna czuje puls całej gospodarki, zatem jaka jest jej kondycja? Jak po pierwszym miesiącu 2025 r. może pan ocenić perspektywy dla całego roku?

Na tę chwilę trudno prognozować. Styczeń z reguły jest w naszej branży mocno zaburzony. Co to znaczy? Widać różnego rodzaju wahania, które nie oddają faktycznego stanu. Na początku miesiąca są noworoczne wyprzedaże, do tego dochodzą zwroty zakupów z zeszłego roku. Tym razem nie wszyscy sprzedawcy przedłużyli promocje, ale byli też tacy, którzy to zrobili i to w znaczący sposób. To wszystko sprawia, iż jakiekolwiek porównania po pierwszych tygodniach nowego roku są niezwykle trudne. Ale mogę zdradzić, że – mimo to – notujemy cały czas 15-, a nawet 20-proc. zwyżki. Dziś nie potrafię powiedzieć, czy taka dynamika się utrzyma. Gdybym miał przewidywać, to powiedziałbym, że wątpię. Na 2025 r. mamy zaplanowany około 12-proc. wzrost wolumenów.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Poleciał szef Roskosmosu. Ale nie w kosmos, tylko ze stołka
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Biznes
KE walczy z chińskim importem, kolej w Polsce w górę, rekordowe wyniki IKE
Biznes
Długa lista rekomendacji biznesu na czas polskiej prezydencji w UE
Biznes
Zmarł duchowy przywódca izmailitów, miliarder i filantrop Aga Chan IV
Biznes
KE zapowiada deregulację, Chiny odpowiadają cłami odwetowymi, a Polska poza europejskim modelem AI