Materiał partnera
Dlaczego w takim razie wyczuwa się niechęć młodych osób do rozpoczęcia czy kontynuowania pracy w audycie? Co się stało, że audyt przestaje być „sexy”?
Jeszcze 20 lat temu wydawało się, że praca w audycie jest trampoliną do szybkiej kariery w świecie finansów. Obecnie kojarzy się głównie z pracą biurową, delegacjami i nadgodzinami. W przeciwieństwie do wielu obszarów gospodarki, biegli rewidenci rzadko kiedy mają okazję brać udział w ciekawych projektach, czy tworzyć dla klienta innowacyjne produkty. W porównaniu do dynamicznie rozwijających się dziedzin audyt wydaje się mniej „ekscytujący”. Tym bardziej, że często traktowany jest jako „zło konieczne” i dodatkowy koszt prowadzenia działalności.
Pracochłonność procesu audytu oraz stale zmieniające się przepisy i regulacje stanowią obecnie istotną barierę wejścia dla zainteresowanych branżą audytorską. Dokumentacja finansowa staje się coraz bardziej złożona, a firmy działające w zglobalizowanym świecie, niekiedy w sektorach nieuregulowanych z uwagi na ich nowoczesny charakter, zwiększają ryzyko prawidłowego zaraportowania działalności, co przekłada się na pracę audytora. Te same firmy oczekują nie tylko sprawdzenia zgodności liczb prezentowanych w sprawozdaniu finansowym z księgami, ale także dostarczenia wartości dodanej w postaci analizy danych, czy wskazówek dotyczących optymalizacji procesów.
Złożoność struktur firm globalnych i realizowanych strategii biznesowych zwiększa ryzyko oszustw i staje się zachętą do optymalizacji podatkowych czy obejścia regulacji. W efekcie następuje istotne przesunięcie wagi tradycyjnego audytu na rzecz zrozumienia biznesu, rozpoznawania ryzyk, czy wykrywania podejrzanych transakcji. Zmiany na rynku globalnym sprawiły, że audytorzy muszą stale podnosić swoje umiejętności i wypracowywać innowacyjne podejścia.