Wynika to z danych firmy Kept (firma audytorsko-konsultingowa należąca od trzech lat do KPMG). Badanie obejmowało ponad 300 zagranicznych firm, które posiadały „znaczne aktywa” w Rosji i przychody wynoszące co najmniej 1 mld rubli (dziś to równowartość 50 mln zł). Spośród nich 183 definitywnie zakończyło działalność na rynku rosyjskim do końca 2024 roku, cytuje badanie Kept gazeta RBK.
Wymuszona sprzedaż majątku Rosjanom
Większość sprzedała swój majątek rosyjskim przedsiębiorstwom (103 przypadki) lub lokalnemu kierownictwu (40 przypadków), wymusiły to dekrety Kremla. W 17 przypadkach cudzoziemcy wycofali się ze wspólnego przedsięwzięcia z rosyjskim partnerem, a w 14 przypadkach zamknęli działalność lub zawiesili ją. Tylko dziewięć transakcji udało się zachodnim firmom sfinalizować z nabywcą zagranicznym.
Czytaj więcej
Po utracie w wyniku własnych działań niemal całego europejskiego rynku, rezerwy walutowe Gazpromu...
Najczęstsze decyzje o wycofaniu się z biznesu w Rosji podejmowały firmy z krajów Europy Północnej: aż 94 proc. firm z tej części Europy nie chciało już wspierać swoimi podatkami wojny Putina. Łączna liczba transakcji wyniosła 45. Rosję opuściły wszystkie 20 fińskie firmy, wszystkie firmy z Norwegii i Islandii. Ponadto 13 z 15 szwedzkich firm, a transakcje dotyczące dwóch aktywów są nadal w toku. Dania plasuje się nieco za nimi, mając na koncie 74 proc. zakończonych wyjść.
Firm z Kanady i Antypodów już nie ma
Wśród biznesu z USA, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii odsetek przedsiębiorstw opuszczających Rosję wynosi 59–67 proc. - policzył Kept. Największy udział w wynikach mają Kanada, Australia i Nowa Zelandia, których biznes cały opuścił Rosję. Najmniej przedsiębiorstw opuściło Rosję z Austrii (50 proc.), Szwajcarii (38 proc.), Włoch (22 proc.) i Belgii. Mogły to być jednak firmy z rosyjskim kapitałem, a zarejestrowane w wymienionych krajach. Szczególnie popularna wśród Rosjan była do wojny jurysdykcja szwajcarska.