Choć samochody na polskim rynku wtórnym już stały się bardzo drogie, ich ceny dalej rosną. Napędza je słaba podaż, malejący strumień aut sprowadzanych przez prywatnych importerów z zagranicy, wreszcie trudności z kupnem nowego pojazdu spowodowane spadkiem produkcji i długim okresem oczekiwania w salonach dilerskich.
Jak podała sieć autocentrów AAA AUTO, we wrześniu średnia cena samochodu osobowego oferowanego w polskich autokomisach, w ofertach internetowych oraz u dilerów samochodów używanych wzrosła o 4,7 tys. zł w porównaniu z poprzednim miesiącem i sięgnęła 29,7 tys. zł. Na wrześniowy wzrost wpłynęła m.in. malejąca liczba wystawianych do sprzedaży samochodów: łączna wystawiana oferta wyniosła 196,2 tys. aut, podczas gdy w sierpniu było ich o 12,3 tys. więcej.
Rynek kurczy się
Według danych Carvago wielkość polskiego rynku samochodów używanych spadła w trzecim kwartale 2022 r. o jedną czwarta w porównaniu z podobnym okresem przed rokiem. Ale jak podkreśla ten diler aut używanych, istotny wpływ na zmniejszenie sprzedaży, zresztą nie tylko w Polsce, ma poczucie niepewności i niekorzystne prognozy gospodarcze spowodowane wojną w Ukrainie. M.in. właśnie pogorszenie perspektyw sprawiło, że we Włoszech rynek samochodów z roczników 2009–2022 skurczył się o 19 proc., w Czechach o 21,1 proc., w Niemczech o 24,8 proc.
Czytaj więcej
Na rynku maleje liczba oferowanych do sprzedaży używanych samochodów. Za to mocno rosną ich ceny oraz ryzyko złego zakupu.
Mniejsza podaż na zagranicznych rynkach, coraz bardziej ograniczająca ilość używanych aut sprowadzanych do Polski, także przyczynia się do wzrostu cen: prywatny import jest bowiem najważniejszym źródłem zasilającym polski rynek wtórny. Instytut Samar poinformował, że we wrześniu sprowadzono do kraju nieco ponad 66,7 tys. samochodów osobowych i lekkich dostawczych, co w porównaniu z wrześniem 2021 r. stanowi spadek o 18,2 proc. i jest najsłabszym wrześniowym wynikiem od 10 lat. Skumulowana wielkość importu liczona od stycznia wyniosła 595,1 tys. aut i w ujęciu rok do roku jest niższa o 17 proc. Najważniejszym źródłem pozostają Niemcy, które we wrześniu miały przeszło 52-procentowy udział w całości sprowadzanych z zagranicy samochodów (311,8 tys. samochodów wwiezionych do Polski w pierwszych ośmiu miesiącach 2022 r.). Zarazem wśród najważniejszych pięciu kierunków, to właśnie z Niemiec import zmalał najbardziej – o 25,8 proc.