Nie wszystkie polskie firmy wycofały się z Rosji

Canpack, Makrochem z Lublina, Polpharma i TZMO – to przykłady przedsiębiorstw, które nadal widnieją na tzw. liście wstydu publikowanej przez Uniwersytet Yale.

Publikacja: 29.09.2022 17:29

Nie wszystkie polskie firmy wycofały się z Rosji

Foto: Polpharma

Od ponad siedmiu miesięcy trwa wojna w Ukrainie. W reakcji na rosyjską agresję swój biznes z Rosji wycofało ponad tysiąc firm z całego świata. Na taki krok zdecydowała się też większość firm z Polski, które wcześniej były obecne na tym rynku. Teraz rozwijają swój biznes w innych krajach.

Przykładem może być LPP, które po 20 latach obecności na rynku rosyjskim wiosną 2022 r. ostatecznie zakończyło swoją działalność handlową w tym kraju, sprzedając spółkę Re Trading konsorcjum chińskiemu. Zakończenie działalności w Rosji oznaczało dla grupy utratę blisko 20 proc. przychodów.

- Wobec decyzji o zakończeniu działalności w Rosji, jednym z najbardziej perspektywicznych dotychczas rynków, postanowiliśmy skoncentrować się na wzmacnianiu naszej pozycji na terenie krajów środkowo-południowej i zachodniej części Europy - informuje Przemysław Mitraszewski, pełnomocnik zarządu LPP. Dodaje, że plany obejmują rozwój na rynkach, na których grupa już jest obecna, ale też debiut na nowych.

Szybko z Rosji wycofało się też CCC. Dziś za dotychczasowe lokalizacje sklepów CCC odpowiada nowy, lokalny inwestor, który działa pod własnym brandem. - Dotychczas planowane w Rosji inwestycje przekierowaliśmy już na kraje CEE - informuje Marta Rzetelska, rzeczniczka CCC.

Czytaj więcej

Zmobilizowani Rosjanie sami kupują odzież, sprzęt i leki. W sklepach kończą się zapasy

Dla wielu firm wyjście z Rosji oznacza utratę sporej części przychodów.

- Rolą państwa w tej sytuacji jest przede wszystkim tworzenie warunków ułatwiających znajdowanie alternatywnych rynków zbytu, inwestowanie oraz nawiązywanie więzi kooperacyjnych z partnerami z innych państw – podkreśla Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Dodaje, że regulacje dotyczące obejmowania ograniczeniami konkretnych firm działających w Polsce powinny być transparentne, aby nie dochodziło do nieuzasadnionych przypadków nakładania restrykcji.

- Należy również odpowiednio wykorzystać szanse, jakie stwarzać będzie dla naszej gospodarki możliwość zaangażowania biznesowego w odbudowę Ukrainy – dodaje.

Na tzw. liście wstydu publikowanej przez Yale widnieją takie polskie firmy jak Canpack, Makrochem z Lublina, Polpharma czy TZMO. Ta pierwsza podkreśla, że jej dwie fabryki w Rosji produkujące puszki funkcjonują w dużej mierze autonomicznie i zgodnie z obowiązującym prawem.

- Produkcja obu fabryk jest zorientowana na rynek lokalny. W związku z trwającą agresją w marcu podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu inwestycji w Rosji - informuje Canpack. Od Makrochemu i Polpharmy nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Z kolei TZMO podkreśla, że znacznie ograniczyło swoją aktywność na rynku rosyjskim. Wstrzymało tam inwestycje i marketing, a sprzedaż zredukowało do bardzo wąskiego asortymentu.

Więcej w jutrzejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”

Biznes
Hit dla turystów. Zapuszkowane powietrze znad jeziora Como
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Biznes
Gdzie wyrzucić blister po lekach? Nie wszyscy znają te reguły
Biznes
Netflix udostępnił nową funkcję. Będzie łatwiej wrócić do ulubionych scen
Biznes
Oto najpopularniejszy kierunek na krótki wypad w listopadzie. Jest nowy lider
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Biznes
Michelin i Auchan pozbywają się pracowników. Duże zwolnienia we Francji