Nadchodzący rok ma przynieść dalsze podwyżki cen samochodów osobowych. Według najnowszych prognoz platformy sprzedażowej Carsmile w cennikach importerów samochody podrożeją średnio o 15–20 proc.
– Odczuwalny przez nabywców wzrost stawek w 2022 r. będzie jednak większy z uwagi na to, że z rynku praktycznie zniknęły rabaty dilerskie – mówi Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.
Czytaj więcej
Nowe zasady opodatkowania oznaczać mogą spadek zainteresowania leasingiem aut na korzyść wynajmu. Wzrosnąć może średni wiek pojazdów na naszych drogach.
Ceny wyższe o jedną piątą oznaczałyby dwukrotne przebicie podwyżek z roku 2021 – w tym roku nowe auta podrożały o ok. 10 proc. To efekt ograniczeń w produkcji spowodowanych brakiem półprzewodników, a także wzrostu kosztów spowodowanych zaostrzaniem norm emisji spalin i związanych z tym koniecznych modyfikacji technicznych oraz koniecznością doposażania aut w automatyczne systemy bezpieczeństwa.
Jak szacuje firma Exact Systems zajmująca się kontrolą jakości w przemyśle motoryzacyjnym, o ile dynamika wzrostu cen samochodów w segmencie marek popularnych wyniesie ok. 15 proc., o tyle jeszcze większe podwyżki nastąpią w segmencie aut marek premium, które miałyby zdrożeć nawet o jedną czwartą. Przy tym obecny kryzys tylko przyspiesza tempo wzrostu cen samochodów, widoczne już od ubiegłego roku. Według Instytutu Samar w styczniu bieżącego roku średnia ważona cena sprzedaży nowego samochodu osobowego na polskim rynku sięgnęła 129,1 tys. zł i była o prawie 12 proc. wyższa niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. Przy porównaniach lat 2019 i 2018 zwyżki cen nie przekraczały 6 proc. Za to podwyżki, które obecnie są prognozowane na kolejne miesiące, sprawią, że na rynku zapanuje cenowa galopada. – Kto planuje zakup samochodu, nie powinien tej decyzji odwlekać, bo importerzy zmieniają ceny co półtora miesiąca, a nie raz lub dwa razy do roku, jak przed pandemią – ostrzega Knitter.