Analitycy przyznają, że zaskakujących i bardzo kosztownych decyzji MON jest coraz więcej, a proces kontraktowania sprzętu zazwyczaj znika z oczu analityków i opinii publicznej. O zamiarze ekspresowego pozyskania 300 używanych amerykańskich ciężkich transporterów MRAP Cougar, stworzonych przez US Army specjalnie do ochrony konwojów w wojnie afgańskiej, a zdaniem ekspertów średnio przystających do mazurskich czy podlaskich leśnych duktów, szef MON Mariusz Błaszczak pochwalił się w przededniu Święta Niepodległości kilkuzdaniowym wpisem na Twitterze.
Czytaj więcej
Zapowiedź ekspresowego pozyskania przez MON 300 używanych amerykańskich pojazdów MRAP Cougar zwróciła uwagę na zaawansowany projekt budowy rodzimego MRAP-a - zwanego roboczo „podkarpackim opancerzonym pojazdem 4x4"- realizowanego przez firmy Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
O pilnym zakupie 250 amerykańskich czołgów Abrams z setkami pojazdów wsparcia za 23,4 mld zł komunikował w lipcowym słońcu w bazie wojsk pancernych w Wesołej wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Nie było jednak okazji do wyjaśnienia, jak sfinansować mocarstwową inwestycję i czy system zaopatrywania w paliwo sił pancernych okaże się wystarczająco wydajny, a mosty dostatecznie wytrzymałe, by udźwignąć nowe pancerze w transporcie.
Ekspertów to nie dziwi. MON już od dawna nie czuje potrzeby tłumaczenia się nawet z wielomiliardowych wydatków i uzasadniania podatnikom konieczności np. kontrowersyjnego zakupu tureckich dronów uderzeniowych TB-2 Bayraktar. Cztery zestawy dronów bojowych klasy MALE kontraktowano błyskawicznie w maju podczas politycznego spotkania na najwyższym szczeblu w Ankarze, tłumacząc, że bezpilotowce użyte bojowo w Górskim Karabachu okazały się zabójcze dla słabo chronionych ormiańskich czołgów rosyjskiej produkcji.
Czytaj więcej
Polska wciąż nie dostała z Waszyngtonu odpowiedzi na wysłany 14 lipca br. Letter of Request (LOR), czyli zapytania ofertowego dotyczącego zakupu 250 amerykańskich czołgów Abrams dla polskiej armii.