Od kilku miesięcy rosną ceny energii, co wywołuje panikę wśród rządzących, bo grozi niepokojami społecznymi. Część państw członkowskich uważa, że powinna interweniować Komisja Europejska. Niektóre, jak Polska, wskazują, że zwyżka cen to efekt pakietu klimatycznego i UE powinna ograniczyć swoje ambicje w tym zakresie. Inne, jak Hiszpania, apelują o wspólne zakupy gazu. A Francja z kolei uważa, że konieczna jest reforma rynku energii.
Polityka klimatyczna bez zmian
Komisja Europejska nie widzi potrzeby zmiany długoterminowych założeń polityki energetycznej. A państwom członkowskim mówi, że to one mają narzędzia, żeby pomagać najbardziej wrażliwym gospodarstwom domowym. – Obecna sytuacja jest wyjątkowa, a wewnętrzny rynek energii dobrze nam służył przez ostatnie 20 lat. Musimy jednak mieć pewność, że nadal będzie to robić w przyszłości, realizując Europejski Zielony Ład, zwiększając naszą niezależność energetyczną i realizując nasze cele klimatyczne – powiedziała w środę Kadri Simson, unijna komisarz ds. energii.
To odpowiedź na apele krajów takich jak Polska czy Francja. Natomiast tym, którzy – jak Hiszpania – chcą wspólnych zakupów gazu, czy budowania unijnych rezerw tego surowca, KE odpowiada, że przeanalizuje sytuację. Problem jednak w tym, że to wymagałoby zgody wszystkich państw Unii, a wiele z nich bardzo zazdrośnie strzeże suwerenności energetycznej.
Czytaj więcej
Francuski EDF jako pierwszy przygotował ofertę dla polskiego rządu. Atutem Paryża jest dobrze rozpoznany rynek dostawców.
W tej chwili jednak ani te analizy, ani zapowiedź zbadania, czy nie dochodzi do manipulacji rynkowych, nie rozwiążą sytuacji. Ewentualna wspólna polityka zakupowa czy unijne rezerwy to miałby być pomysł na łagodzenie takich kryzysów w przyszłości. KE ocenia, podobnie jak wszyscy właściwie eksperci, że obecna sytuacja jest tymczasowa i potrwa do wiosny 2022 r. Spowodowało ją globalne ożywienie gospodarcze po pandemii w połączeniu z ciężką zimą 2020–2021, która doprowadziła do redukcji zapasów gazu w UE. Dodatkowo w Europie, coraz bardziej opartej na energii ze źródeł odnawialnych, wyjątkowo rzadko w tym roku wiało. Pewien wpływ – KE szacuje go na 20 proc. udziału w zwyżce cen – ma także wzrost cen praw do emisji CO2, wynikający z realizacji ambicji klimatycznych UE, ale też spekulacji na rynku.