4,4 mld dol. za rosyjski gaz w 2011 roku

Import rosyjskiego gazu może kosztować w tym roku Polskę nawet 4,4 mld dolarów. Gazpromowi sprzyjają wysokie ceny ropy i rosnący popyt

Publikacja: 08.06.2011 05:36

4,4 mld dol. za rosyjski gaz w 2011 roku

Foto: Bloomberg

Jeżeli zapowiedzi szefów Gazpromu sprawdzą się, to Polska zapłaci za importowany gaz z Rosji w tym roku o niemal połowę więcej niż w ubiegłym. Wszystko z powodu wyjątkowo drogiej ropy, w odniesieniu do notowań której kalkulowana jest cena rosyjskiego gazu w kontraktach dla klientów  w Europie – w tym w Polsce.

Potentat zapowiada, że tegoroczna średnia cena surowca wzrośnie o ok. 100 dolarów w porównaniu z 2010 r., kiedy to europejscy odbiorcy płacili średnio po 360 dolarów za każdy 1000 metrów.  Polska może sprowadzić w tym roku z Rosji nawet 10 mld m sześc. surowca, gdyby okazało się, że zima nadejdzie wcześnie i będzie mroźna. Zatem koszty importu mogą wynieść 4,4 mld dolarów, po uwzględnieniu rabatu.

Problemy z drogim rosyjskim gazem ma nie tylko Polska, ale i inne kraje europejskie – zwłaszcza najwięksi klienci Gazpromu – niemiecki E.ON Ruhrgas, GDF Suez i włoski ENI. Francuzi i Niemcy domagają się zmiany sposobu obliczania opłat za gaz i chcą, by był powiązany z bieżącymi notowaniami cen tego surowca, a nie tylko z rynkiem naftowym, ale  szefowie rosyjskiego koncernu odrzucają te propozycje. Tym bardziej że zdają sobie sprawę, iż sytuacja rynkowa działa na ich korzyść, a decyzja niemieckiego rządu o wyjściu z energetyki jądrowej oznacza budowę elektrowni gazowych i wzrost importu z Rosji.

Niemiecka prasa informowała wczoraj nawet, że władze w Berlinie są skłonne poprzeć wejście Gazpromu do akcjonariatu E.ON, by mieć pewność stabilnych dostaw surowca. Byłaby to transakcja bez precedensu, stwarzając rosyjskiemu gigantowi nowe możliwości w Europie.

Notowania ropy przekładają się z dziewięciomiesięcznym „opóźnieniem" na cenę gazu, a to oznacza, że rosyjski surowiec będzie najdroższy w ostatnim kwartale tego roku. Polscy analitycy ostrzegają, że to może być najtrudniejszy okres w tym roku dla wyników finansowych Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. – W tym roku PGNiG zarabia głównie na dystrybucji i wydobyciu gazu i ropy w kraju, wyniki z działalności handlowej będą słabe – przypomina Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.

Eksperci są zgodni, że PGNiG nie powtórzy w 2011 r. rekordowego zysku z ubiegłego roku. Dzięki niemu prezes Michał Szubski dostanie nagrodę roczną w wysokości ponad 62 tys. zł. Wczoraj akcjonariusze na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu zgodzili się na to. W ubiegłym roku prezes zarobił 1,3 mln zł.

Jeżeli zapowiedzi szefów Gazpromu sprawdzą się, to Polska zapłaci za importowany gaz z Rosji w tym roku o niemal połowę więcej niż w ubiegłym. Wszystko z powodu wyjątkowo drogiej ropy, w odniesieniu do notowań której kalkulowana jest cena rosyjskiego gazu w kontraktach dla klientów  w Europie – w tym w Polsce.

Potentat zapowiada, że tegoroczna średnia cena surowca wzrośnie o ok. 100 dolarów w porównaniu z 2010 r., kiedy to europejscy odbiorcy płacili średnio po 360 dolarów za każdy 1000 metrów.  Polska może sprowadzić w tym roku z Rosji nawet 10 mld m sześc. surowca, gdyby okazało się, że zima nadejdzie wcześnie i będzie mroźna. Zatem koszty importu mogą wynieść 4,4 mld dolarów, po uwzględnieniu rabatu.

Biznes
Liczne biznesy Dmitrija Miedwiediewa. Gigantyczna posiadłość ukryta nad Wołgą
Biznes
Zespół Brzoski od czerwca bez Brzoski. Przedsiębiorca odchodzi z zespołu ds. deregulacji
Biznes
Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta: do KPRM trafiła ocena skutków regulacji
Biznes
Inpost przejmuje brytyjską spółkę. Meloni w Białym Domu oczarowuje Trumpa
Biznes
Jak deregulacja może pomóc firmom? Ich oczekiwania sprawdził PIE