Od tąpnięcia na warszawskiej giełdzie, do którego doszło na początku sierpnia, kursy największych firm wprowadzanych na parkiet przez Skarb Państwa w ramach tzw. akcjonariatu obywatelskiego zachowywały się lepiej lub porównywalnie z indeksami rynkowymi.
W tym czasie WIG stracił 17,8 proc. Najlepiej poradziły sobie walory PZU – kurs spadł o 11,6 proc., do 335 zł, podczas gdy WIG20 stracił 17,4 proc. Papiery Tauronu, również wchodzącego do indeksu blue chipów, potaniały natomiast o 18,5 proc., do 5,25 zł. Kurs samej Giełdy Papierów Wartościowych zniżkował zaś o 13,4 proc., do 42,3 zł, wobec 18,8-proc. spadku wskaźnika mWIG40.
Według kursów z piątkowego zamknięcia najbardziej na inwestycji w ramach akcjonariatu obywatelskiego stracili nabywcy akcji JSW – kurs jest o 27 proc. niższy od ceny emisyjnej. W przypadku GPW jest niższy o 1,6 proc. Walory PZU kosztują 7,2 proc. powyżej ceny z oferty publicznej, a Tauronu 2,3 proc.
Analitycy unikają rekomendowania, jakie decyzje powinni podjąć inwestorzy. – Rynki szukają dna i odbicie nie nastąpi szybko. Inwestorzy generalnie powinni się zastanowić, czy w tej chwili zamiast w akcje nie inwestować pieniędzy w inne aktywa – przyznaje Robert Maj, analityk KBC Securities.
Iza Rokicka, analityczka DI BRE Banku, podkreśla, że walory PZU są wciąż notowane z prawem do dywidendy (ok. 8 proc. aktualnej wyceny). – Kurs zostanie skorygowany o wartość dywidendy pod koniec września, ale to nie oznacza, że potem będzie sobie radzić gorzej. PZU to firma z bardzo dobrymi perspektywami, jeśli chodzi o płacenie wysokich dywidend – przekonuje.