Szwajcarskie organizacje biznesowe i szefowie dużych firm z niepokojem czekają na wyniki niedzielnego referendum. Nic dziwnego, bo gra toczy się o miliony. Tyle mogą stracić top menedżerowie publicznych spółek, jeśli większość Szwajcarów poprze projekt, który wyeliminuje hojne odprawy dla odchodzących szefów (tzw. złote spadochrony albo parasole) bonusy powitalne dla nowych prezesów (takie też są..), zabierze wysokie premie za udane fuzje i przejęcia, ukróci ekstra wypłaty za kontrakty doradcze dla spółek-córek. No i da akcjonariuszom prawo do decydującego głosu w sprawie wynagrodzeń zarządów i rad nadzorczych.
Dla menedżerów, którzy naruszą te przepisy projekt przewiduje karę- nie jakąś tam grzywnę wypłacaną z kasy firmy, ale trzy lata więzienia.
Paradoksalnie inicjatorem projektu, który może ukrócić finansową bonanzę top menedżerów notowanych w Szwajcarii spółek nie jest grupka nawiedzonych aktywistów, ale twardo stąpający po ziemi biznesmen i menedżer, były wojskowy Thomas Minder, szef rodzinnej firmy kosmetycznej produkującej m.in. pastę do zębów.
Do walki –jak sam to określa- „tłustymi kotami biznesu" skłoniły go wydarzenia z 2001 roku, gdy zbankrutował Swissair, czyli szwajcarski LOT. Firma Mindera, była jednym z dostawców przewoźnika i jego upadku omal sama nie przepłaciła bankructwem tracąc kontrakt za pół miliona franków. Uratowała ją Lufthansa, która przejąwszy Swissair zdecydowała się też przejąć jego kontrakty. Tym co doprowadziło Mindera do wściekłości była informacja,że zwolniony szef Swissaira odszedł z 12 mln franków, które dostał niespełna rok wcześniej jako bonus na powitanie. (Do dziś pieniędzy nie zwrócił, mimo sądowego wyroku za złe zarządzanie firmą)
- Prezesi powinni być opłacani według swojego wkładu w wyniki firmy-podkreśla Brigitta Moser-Harder z Komitetu Inicjatywy Społecznej Przeciw Oburzającym Płacom Zarządów, który był inicjatorem referendum w sprawie Projektu Mindera. Komitet przypomina,że pięciu spośród najwyżej opłacanych top menedżerów świata kieruje szwajcarskimi firmami. Wśród nich są dwaj z Novartisu,który ostatnio dodał mocnych argumentów zwolennikom ograniczenia menedżerskich zarobków.