Poprawa nastrojów na rynkach globalnych wsparła notowania krajowej waluty, która w efektownym stylu odrobiła straty z zeszłotygodniowego osłabienia. W poniedziałek największy spadek względem złotego zanotował dolar, za którego po południu płacono już tylko ok. 3,96 zł. Polska waluta okazała się także wyraźnie mocniejsza na tle euro, które kosztowało ok. 4,16 zł. Spadek pogłębił frank szwajcarski, którego kurs obniżył się do 4,42 zł.
Czytaj więcej
Inwestorzy handlujący na europejskich giełdach nie tracą optymizmu, mimo fiaska rozmów dotyczących zawieszenia broni w Ukrainie. Warszawska giełda poszła śladem zagranicznych parkietów i przyłączyła się do zakupów.
Dolar traci, złoty korzysta
Działania europejskich przywódców zmierzające do wsparcia Ukrainy po fiasku jej rozmów z USA poprawiły nastroje dużo bardziej, niż można było oczekiwać, czego przejawem było osłabienie dolara na globalnym rynku. Co więcej, inwestorzy zdają się mocno liczyć na zapowiadany wzrost wydatków na zbrojenia, co może pomóc rozruszać niemrawe europejskie gospodarki.
– Wzrost na parze EURUSD, który może okazać się tylko korektą, został odebrany przez rynki jako sygnał, że negatywne obawy o Ukrainę po piątkowym spotkaniu Trump-Zelenski, mogły być przesadzone. Euro dzisiaj korzystało na lepszych danych PMI dla przemysłu, oraz doniesieniach o wyraźnych wzrostach wydatków na zbrojenia w krajach UE w obliczu zagrożenia ze strony Rosji, co może być dodatkowym stimulusem dla gospodarki – wskazuje Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.