Umowa na borsuki może być lada dzień

W najbliższych dniach ma zostać podpisana umowa wykonawcza na 116 bojowych wozów piechoty Borsuk. Zapłacimy za nie ok. 6 mld zł. To duża szansa dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, ale jej wykorzystanie nie jest oczywiste.

Publikacja: 03.03.2025 05:24

Borsuk ma być podstawowym pojazdem bojowym polskiej piechoty. Projekt prowadzony jest od 2014 roku

Borsuk ma być podstawowym pojazdem bojowym polskiej piechoty. Projekt prowadzony jest od 2014 roku

Foto: MON

Umowę ramową na zakup BWP podpisano dwa lata temu, 28 lutego 2023 r. Dotyczy ona pozyskania łącznie blisko 1400 pojazdów, z czego ponad 1000 mają stanowić BWP Borsuk. Pozostałe wozy specjalistyczne to: gąsienicowe transportery rozpoznawcze Żuk, gąsienicowe wozy dowodzenia Oset, wozy ewakuacji medycznej Gotem, wozy zabezpieczenia technicznego Gekon oraz transportery rozpoznania skażeń Ares – informowali wówczas urzędnicy resortu obrony. Ma to być podstawowy pojazd bojowy piechoty, ponieważ dziś w Wojsku Polskim wciąż jeszcze korzystamy z mających po kilkadziesiąt lat BWP-1, które zostały skonstruowane jeszcze w Związku Sowieckim, a których kilkaset egzemplarzy przekazaliśmy broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainie.

116 borsuków za ok. 6 mld zł

Kluczowe jest, że borsuk to produkt w dużej mierze polski. Po zawarciu tzw. umowy ramowej, czyli ogólnych ram kontraktu, Agencja Uzbrojenia oraz konsorcjum Polskiej Grupy Zbrojeniowej i Huty Stalowa Wola przystąpiło do negocjacji umowy wykonawczej. Te jednak były długie i żmudne, a na linii wojsko–przemysł długo nie dochodziło do porozumienia co do ostatecznej ceny. Negocjowane były m.in. poszczególne elementy, a armia weryfikowała też ceny u poddostawców PGZ i HSW, co często kończyło się ich radykalnym obniżeniem. Ostateczna cena jest znacznie niższa niż ta pierwotnie proponowana przez przemysł, choć wymagania nie zmieniły się istotnie.

116 bojowych wozów piechoty Borsuk

będzie obejmować pierwsza umowa wykonawcza

Teraz wreszcie udało się opracować ostateczny kształt umowy. Kiedy uda się ją podpisać? – To kwestia ostatnich formalności, projekt umowy jest w Prokuratorii Generalnej, a gdy zostanie zatwierdzony, będziemy mogli go podpisać – mówił przed weekendem Paweł Bejda, wiceminister obrony narodowej odpowiedzialny za zakupy uzbrojenia. Wiadomo, że dokument został przesłany w ubiegłym tygodniu, a Prokuratoria ma 14 dni na wydanie opinii. – Jeśli pojawią się poważne zastrzeżenia, to wrócimy do negocjacji warunków umowy. Jeśli nie, to będziemy gotowi do jej podpisania – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” płk Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia.

Czytaj więcej

Kolejny miliard w zamówieniach dla polskiej zbrojeniówki. HSW z kontraktem

Można więc zakładać, że umowa zostanie zawarta w ciągu najbliższych kilku–kilkunastu dni. Wiadomo, że chodzi o 116 sztuk (w tym 5 już wykonanych prototypów), które będą dostarczane przez kolejne cztery lata. Cena za sztukę nie powinna przekroczyć 50 mln zł, tak więc cała umowa będzie warta ok. 6 mld zł. Choć umowa ramowa opiewa na ponad dziesięć razy więcej pojazdów, to brak środków finansowych powoduje, że pierwszy kontrakt dotyczy stosunkowo małej liczby pojazdów. Nie wiadomo, kiedy zostanie zawarty kolejny, ponieważ podpisane w ubiegłych latach umowy na zakup uzbrojenia mają wieloletnie skutki finansowe i nasz budżet na obronność, mimo że rekordowy, zaczyna łapać zadyszkę. 

To z kolei może oznaczać, że mimo umowy ramowej przemysł nie będzie chętny, by szybko rozbudować zdolności produkcyjne. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku produkcji armatohaubic. Tymczasem jeśli polski przemysł poważnie myśli o eksporcie takich pojazdów, to zdolności produkcyjne powinny dojść do poziomu co najmniej 150 sztuk rocznie. Obecnie wydaje się to bardzo mało prawdopodobne.

Dziesięć lat rozwoju produktu

Projekt Borsuk prowadzony jest od 2014 r., gdy prace rozwojowe zleciło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. – Od programu samolotu Iryda w polskim przemyśle nie mieliśmy tak kompleksowego programu zbrojeniowego. Tu jest wiele elementów: od mechaniki, przez elektronikę aż po optoelektronikę, kluczowe elementy są polskie. Choć np. silnika nie produkujemy sami, to my zarządzamy całym programem i będziemy mogli te wozy rozwijać według własnych potrzeb – tłumaczy Mariusz Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”.

Kluczowym elementem tych pojazdów jest Zdalnie Sterowany System Wieżowy, czyli ZSSW 30, które wspólnie produkują HSW – WB Electronics. To obecnie jedno z najbardziej nowoczesnych rozwiązań tego typu na świecie, które jest wyposażone w armatę 30 mm oraz pociski przeciwpancerne. Co istotne, borsuki mogą także pływać, a biorąc pod uwagę stosunkowo niską masę, są całkiem nieźle opancerzone. – Przy borsukach mogą się pojawić istotne problemy wieku dziecięcego, ale jest to produkt, który jesteśmy w stanie na tyle dopracować, że będzie w światowej czołówce – ocenia Cielma.

Czytaj więcej

Amunicja artyleryjska ciągle niewypałem. PGZ nie śpieszy się po środki na inwestycje

A co z ciężkimi wozami piechoty?

Borsuki to lekkie wozy piechoty, jednak Wojsko Polskie potrzebuje też cięższych, bardziej opancerzonych, za to niekoniecznie pływających pojazdów tego typu. O ile borsuk waży mniej niż 30 ton, to te cięższe wozy mogą ważyć nawet 40 ton i więcej. W sierpniu 2023 r. konsorcjum HSW i PGZ zawarło z Agencją Uzbrojenia umową ramową na dostawę ponad 700 wozów ciężkich. Problem w tym, że konsorcjanci takiej konstrukcji nie mają opracowanej i jej nie produkują. W 2024 r. zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej przedstawił koncepcję tzw. zakupu z dostosowaniem, co ma polegać na tym, że polska konstrukcja miałaby bazować na istniejących już rozwiązaniach zagranicznych – i w tym duchu zmieniono umowę. Wybór był między ofertami z Korei Południowej, Turcji i Niemiec.

Jednak w ostatnich miesiącach w przemyśle trwały na ten temat kolejne analizy i choć nie ma na razie ostatecznej decyzji, to wydaje się, że znów następuje powrót do koncepcji, według której to polski przemysł opracuje ciężkiego BWP na podwoziach wykorzystywanych przy armatohaubicach Krab. To by oznaczało powrót do pomysłu sprzed kilku lat. Wydaje się to w pewnym sensie naturalne, ponieważ konstruktorzy borsuka już przy projektowaniu tamtego pojazdu część elementów „przewymiarowali” właśnie z myślą o tym, by platforma mogła służyć jako podstawa do stworzenia ciężkiego wozu bojowego. Borsuk jest dowodem na to, że taki projekt w polskim przemyśle może się udać, wymaga jednak konsekwentnego finansowania i pracy rozwojowej. Postawienie na konstrukcje zagraniczne oznacza, że przez lata to koncerny z innych krajów, a nie z Polski, będą zarabiały na dostawach.

Czytaj więcej

Maciej Miłosz: Przemysł zbrojeniowy, czyli prymusa Donalda Tuska nieodrobiona praca domowa

Umowę ramową na zakup BWP podpisano dwa lata temu, 28 lutego 2023 r. Dotyczy ona pozyskania łącznie blisko 1400 pojazdów, z czego ponad 1000 mają stanowić BWP Borsuk. Pozostałe wozy specjalistyczne to: gąsienicowe transportery rozpoznawcze Żuk, gąsienicowe wozy dowodzenia Oset, wozy ewakuacji medycznej Gotem, wozy zabezpieczenia technicznego Gekon oraz transportery rozpoznania skażeń Ares – informowali wówczas urzędnicy resortu obrony. Ma to być podstawowy pojazd bojowy piechoty, ponieważ dziś w Wojsku Polskim wciąż jeszcze korzystamy z mających po kilkadziesiąt lat BWP-1, które zostały skonstruowane jeszcze w Związku Sowieckim, a których kilkaset egzemplarzy przekazaliśmy broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainie.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Inwestorzy wierzą w europejską zbrojeniówkę. Gorzej to wygląda w USA
Biznes
Włoski gigant zbrojeniowy zwiększa przychody
Biznes
Czy Ukraina postawi na Europę i Chiny? Kłótnia Zełenskiego i Trumpa
Biznes
Hakerzy zaatakowali Polską Agencję Kosmiczną. Kto stoi za atakiem?
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Biznes
Drewno: kolejna grupa towarowa zagrożona cłem Trumpa
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”