W całej Europie sprzedano 1,18 mln aut i było to najmniej od 20 lat – poinformowała organizacja europejskich producentów samochodów ACEA. Zdaniem Carlosa Da Silvy, analityka IHS Automotive, sprzedaż będzie nadal spadała, ale już wolniej niż w poprzednich miesiącach. Z kolei według analityka Commerzbanku Sachy Gommela ten spadek szybko nie zostanie wyhamowany.
Coraz trudniej jest znaleźć chętnych do kupna samochodów, mimo nieustannych promocji, które „wykrwawiają" producentów i dilerów. I wiadomo, że kiedy promocje się skończą, sprzedaż spadnie jeszcze bardziej.
Hyundai we Francji proponuje np. „dwa auta w cenie jednego" – kupując ix35, jako bonus za jedno euro można kupić mały i10. W Hiszpanii koreańska marka płaci swoim klientom po 150 euro za każdego gola strzelonego przez reprezentację kraju podczas rozgrywek Pucharu Konfederacji. Hiszpanie trafili tam 15 razy do bramek rywali.
We Francji średnia obniżka przy kupnie tegorocznego modelu wynosi 2518 euro. Najhojniejszy jest Peugeot/Citroen (3013 euro). W Niemczech Opel ratuje sprzedaż obniżkami średnio o 3301 euro, a Ford o 2632 euro. Według wyliczeń „Automotive News" wydatki na zachęty w Niemczech w okresie styczeń–maj wzrosły o 5 proc., we Włoszech o 10 proc., o 15 proc. w Wielkiej Brytanii.
Najbardziej trzeba zachęcać do kupna aut Francuzów (wzrost wartości promocji o 18 proc.) i Hiszpanów (28 proc.). Coraz częściej też producenci rejestrują nowe auta jako używane bądź pod koniec miesiąca przekazują je z potężnym upustem firmom zajmującym się wynajmem, byle tylko nie wykazać drastycznego spadku.