Rozmowa z Zygmuntem Solorzem

Wszyscy operatorzy powinni mieć tyle samo częstotliwości i takie same warunki budowy sieci. Orange i T-Mobile zmierzają do utworzenia monopolu – mówi właściciel Polkomtela w rozmowie z Urszulą Zielińską i Jakubem Kuraszem.

Publikacja: 13.09.2013 00:09

Rozmowa z Zygmuntem Solorzem

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Rz: Orange i T-Mobile będą wspólnie wykorzystywać częstotliwości komórkowe. Co to oznacza dla pana jako właściciela sieci Plus i Midasa?

Uważam, że zmierzają do stworzenia monopolu. Razem każdy z tych operatorów – a mają wspólną spółkę Networks – mają obecnie po 30 proc. rynku, czyli łącznie 60 proc. Przy aprobacie UOKiK-u likwidują konkurencję. Chcą wypchnąć z rynku nas i Playa. Jeżeli Polkomtel i Midas (Zygmunt Solorz-Żak kontroluje obie te firmy – red.), jako dwie spółki ze wspólnym właścicielem współkorzystające z częstotliwości na podstawie umów handlowych są traktowane jako jedna grupa i dostają od Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów punkty karne przy okazji przetargów (tak było w lutowym przetargu na częstotliwości 1800 MHz, zwane LTE – red.), to dlaczego nie liczy się też razem T-Mobile z Orange, między którymi też jest połączenie kapitałowe w spółce Networks i też mają umowy handlowe o współkorzystaniu z częstotliwości. UOKiK zgodził się na powstanie NetWorks!, prawdopodobnie nie biorąc pod uwagę, że częstotliwości wykorzystywane w technologii GSM mają inne znaczenie niż częstotliwości dla technologii wykorzystywanych przy przekazie danych. Jestem przekonany, że nie badał tego, co przyniosą technologie, że szerokość pasma ma znaczenie przy przekazie transmisji danych. A T-Mobile i Orange połączą częstotliwości i będą się chwalić, że mają lepszą prędkość przesyłu. To jest cały trik. Zgody UOKiK wymagało utworzenie wspólnej spółki operatorskiej.

W skutek połączenia częstotliwości T-Mobile i Orange za jakiś czas zmonopolizują rynek

Co pana zdaniem oznaczać będzie ta współpraca?

Przede wszystkim oszczędności z niej wynikające będą szły w miliardy. To kilkaset milionów złotych rocznie. Nie licząc wydatków na budowę sieci, bo to oddzielny temat. Choć zrozumiałbym, gdyby tak jak w Stanach Zjednoczonych z jednego masztu mogło korzystać kilku operatorów.

Chciałby pan dołączyć do Networks!?

Wydaje mi się, że to niemożliwe.

Nie zrobił pan nic w tym kierunku?

Wystąpiliśmy z wnioskiem o współpracę, ale nie przyniosło to efektów. Oni tylko przeciągaliby negocjacje przez kilka lat . Nie o to chodzi.

Pójdzie pan do sądu?

Prawdopodobnie tak. Na razie nie jesteśmy stroną w tej sprawie, musimy uzyskać wszystkie możliwe wyjaśnienia. Jak państwo wiecie, część informacji o umowie T-Mobile i Orange w sprawie Networks jest utajniona. Pewnie będziemy podejmować kolejne kroki w celu uzyskania wyjaśnień.

Czy można Orange i T-Mobile zakazać współpracy?

Nie wiem, czy można zakazać, czy nie. Nie jestem prawnikiem. Mówię jedno: nie ma przez nią równowagi na rynku. Dopuszczam sytuację, że wszyscy operatorzy mogliby połączyć swoje zasoby. Wtedy – okej. Wszyscy mają równe szanse. Rozumiem, że powinniśmy walczyć ofertami, usługami, ale nie ilością częstotliwości. Pokazujecie w „Rzeczpospolitej", że najwięcej częstotliwości mają Polkomtel i Midas. To nieprawda. Po pierwsze, nie można wrzucać wszystkich częstotliwości do jednego worka, bo są tzw. złote częstotliwości, których najwięcej mają wspólnie T-Mobile i Orange i są inne – o niskiej jakości i wartości. Po drugie, skoro nasze się sumuje, to należy też sumować T-Mobile i Orange – skoro sami przyznają, że współkorzystają na częstotliwościach 900, 1800 i zamierzają na innych. Nie można stosować różnych zasad – dla wszystkich powinny być takie same.

Mówi pan o monopolu Orange i T-Mobile. To jak, według pana, wygląda pozycja na tym rynku poszczególnych graczy komórkowych pod względem ilości radiowego pasma?

Moim zdaniem należy brać pod uwagę te częstotliwości, które są faktycznie cenne: 800, 900 i 1800 MHz.

Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Polkomtel i Grupa Midas mają 14 MHz w paśmie 900 i 29,2 MHz w paśmie 1800. Orange i T-Mobile razem 15,8 i 29,2  MHz. Dodatkowo, jeśli utrzymane zostaną dyskryminujące nas warunki aukcji, to w jej efekcie Orange i T-Mobile dysponować będą 35,8 MHz pasma 800 i 900, Polkomtel i Midas maksymalnie 19 MHz, a Play maksymalnie 10.

A Sferia?

Nie mieszałbym jej do tego. Jestem jej mniejszościowym akcjonariuszem.

Jednak konkurenci pana chcą zaskarżyć ugodę zawartą m.in. przez pana z Ministerstwem Cyfryzacji.

Wszystko można zaskarżyć i na tym rynku wszyscy zawsze na coś się skarżą. Nikt nie pamięta, że operatorzy zaakceptowali pismo PIIT do UKE, w którym wszyscy zgodzili się, że zanim ruszy aukcja pasma 800 MHz, musi zostać rozstrzygnięta sprawa Sferii. Dziś wszyscy kwestionują ugodę.

Jeśli nie uda się panu przekonać UKE do zmiany warunków aukcji 800 MHz, podważyć współpracy Orange i T-Mobile – zrobi pan to samo co oni, tylko że z siecią Play?

Korzyści takiej współpracy byłyby i tak dużo mniejsze niż Orange i T-Mobile. Play de facto nie ma infrastruktury. Pokrywamy się. Korzysta w części z naszej infrastruktury.

Moje zdanie jest takie: niech wszyscy mają po równo. Tyle samo częstotliwości, takie same warunki współpracy przy budowie sieci. Wskutek połączenia częstotliwości T-Mobile i Orange będą oferować lepsze prędkości przesyłu danych, czym za jakiś czas zmonopolizują rynek. W ten sposób zlikwidowany zostanie jedyny polski operator.

CV

Zygmunt Solorz-Żak

(l. 57) założył jed­ną z pierw­szych te­le­wi­zji ko­mer­cyj­nych w kra­ju – Pol­sa­t i satelitarną platformę Cyfrowy Polsat. M.in. dzię­ki nim na­le­ży do naj­bo­gat­szych lu­dzi w Pol­sce. W 2011 r. odkupił od spółek Skarbu Państwa komórkową sieć Plus (Polkomtel). Jego firmy jako pierwsze w Polsce zaoferowały mobilny Internet LTE.

Rz: Orange i T-Mobile będą wspólnie wykorzystywać częstotliwości komórkowe. Co to oznacza dla pana jako właściciela sieci Plus i Midasa?

Uważam, że zmierzają do stworzenia monopolu. Razem każdy z tych operatorów – a mają wspólną spółkę Networks – mają obecnie po 30 proc. rynku, czyli łącznie 60 proc. Przy aprobacie UOKiK-u likwidują konkurencję. Chcą wypchnąć z rynku nas i Playa. Jeżeli Polkomtel i Midas (Zygmunt Solorz-Żak kontroluje obie te firmy – red.), jako dwie spółki ze wspólnym właścicielem współkorzystające z częstotliwości na podstawie umów handlowych są traktowane jako jedna grupa i dostają od Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów punkty karne przy okazji przetargów (tak było w lutowym przetargu na częstotliwości 1800 MHz, zwane LTE – red.), to dlaczego nie liczy się też razem T-Mobile z Orange, między którymi też jest połączenie kapitałowe w spółce Networks i też mają umowy handlowe o współkorzystaniu z częstotliwości. UOKiK zgodził się na powstanie NetWorks!, prawdopodobnie nie biorąc pod uwagę, że częstotliwości wykorzystywane w technologii GSM mają inne znaczenie niż częstotliwości dla technologii wykorzystywanych przy przekazie danych. Jestem przekonany, że nie badał tego, co przyniosą technologie, że szerokość pasma ma znaczenie przy przekazie transmisji danych. A T-Mobile i Orange połączą częstotliwości i będą się chwalić, że mają lepszą prędkość przesyłu. To jest cały trik. Zgody UOKiK wymagało utworzenie wspólnej spółki operatorskiej.

Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety dalekiego zasięgu nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową