Sprzedaż Wirtualnej Polski przez Orange Polska nie oznacza, że operatorzy telekomunikacyjni całkowicie zrezygnują z prób zdobywania rynku zarezerwowanego dla firm medialnych – wynika z rozmów „Rz" z operatorami.
Zapomniana tendencja
Jedno jest jednak pewne: popularne niegdyś koncepcje grup medialno-telekomunikacyjnych nie sprawdziły się i telekomy nie liczą dziś już, że promocja czy reklama będzie w przyszłości istotnym źródłem ich przychodów, a medialny kontent – przewagą. Niemiecka grupa Deutsche Telekom zrezygnowała ostatecznie z inwestycji w grupę serwisów e-commerce, a o próbach poszukiwania synergii między operatorem komórkowym SFR i Grupą Canal+ (oba należą do francuskiego koncernu Vivendi) – nie słychać.
– Najbliżej sytuacji, w której przychody stają się zauważalnym źródłem przychodów, jest od kilu lat Orange. Produkuje własne kanały telewizyjne, które następnie umieszcza w ofercie telewizji satelitarnej i IPTV i potencjalnie może zarabiać na umieszczanych w ich ramówce reklamach – mówi Grzegorz Bernatek, analityk firmy doradczej Audytel.
Orange nie podaje, ile wynoszą przychody grupy z biznesu telewizyjnego. Oprócz kanałów TV prowadzi jeszcze kilka innych projektów z pogranicza mediów i rozrywki. Portal Orange.pl to platforma blogów informacyjnych. Telekom finansuje także koprodukcję filmów fabularnych, na których – zapewnia rzecznik, Wojciech Jabczyński – zarabia. Działa również objazdowe kino telekomu. Pokazuje nie tylko koprodukcje Orange.
– Można sobie wyobrazić również zacieśnienie współpracy Polkomtela i Cyfrowego Polsatu, polegające na stworzeniu pakietów reklamowo-promocyjnych. Cyfrowy Polsat mógłby podpisywać globalne kontrakty obejmujące np. serwisy esemesowe Polkomtela. Na razie wydaje się jednak, że kooperacja tych dwóch firm ma na celu przede wszystkim ograniczenie kosztów – mówi Bernatek.