Biały Dom zamierza umieścić na czarnej liście Gazprombank, trzeci pod względem aktywów bank Rosji, będący centrum europejskich płatności za gaz i inne surowce z Rosji. Jak dowiedziała się gazeta Nikkei (największa finansowa gazeta świata z nakładem dziennym ponad 1,73 mln egzemplarzy), na bank Gazpromu mogą zostać nałożone w Białym Domu sankcje blokujące: zakaz dokonywania jakichkolwiek transakcji z amerykańskimi bankami.
Decyzja w sprawie sankcji zostanie podjęta do końca listopada – Stany Zjednoczone już powiadomiły o tym swoich partnerów z G7 – podają źródła publikacji, w tym wysocy rangą urzędnicy europejscy.
Czytaj więcej
Ukraińskiemu wywiadowi udało się uzyskać dostęp do baz danych rosyjskich instytucji finansowych. W wyniku "bezprecedensowego ataku cyberspecjalistów z ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR Rosjanie nie mogą wypłacać gotówki z bankomatów" - podaje ukraińska agencja Unian.
Gazprombank zajął miejsce Banku Rosji
Należący w jednej trzeciej do Gazpromu i w kolejnych 40 proc. do państwowego funduszu emerytalnego Gazprombank nie został dotąd objęty zachodnimi sankcjami. Objęte nimi jest natomiast całe wyższe kierownictwo tego banku oraz jego IT spółka-córka. W Stanach Zjednoczonych Gazprombank nie może też pozyskiwać kapitału na rynku długu. W Unii Europejskiej bank również uniknął czarnych list. Jest natomiast objęty sankcjami w Wielkiej Brytanii.
Główny ekonomista Instytutu Finansów Międzynarodowych (IIF) Robin Brooks nazwał nawet Gazprombank „nowym centralnym bankiem Rosji”. W przeciwieństwie do Banku Rosji Elwiry Nabiulliny, który sankcje usunęły ze światowego systemu finansowego i może przeprowadzać wyłącznie transakcje w juanach, Gazprombank zgromadził dziesiątki miliardów euro i może kontrolować kurs rubla. Oprócz gazu bank pełnił także rolę jednego z głównych ośrodków rozliczeniowych eksportu rosyjskiego złota.