Jak poinformowała platforma z danymi „Opendatabot” cytowana przez agencję Unian, wynik ukraińskiej bankowości jest najlepszy co najmniej od pięciu lat, a być może nawet w całej historii niepodległości Ukrainy.
Zysk w wysokości 53,66 mld hrywien (5,8 mld zł) miało 59 z 65 obecnie działających banków, czyli 91 procent instytucji, a 6 (9 proc.) banków – straty w wysokości 73,19 mln hrywien. Wszystkie banki ze stratami są z kapitałem prywatnym. Większość całkowitego zysku, czyli 59 proc., przypada na banki państwowe. W ciągu zaledwie pięciu miesięcy tego roku zarobiły 31,43 mld hrywien.
Lwią część tych pieniędzy - 81 proc. przypada na jeden bank - znacjonalizowany PrivatBank, należący kiedyś do oligarchy Ihora Kołomojskiego. Tym samym jego dochody wyniosły 25,48 mld hrywien, czyli 47,5 proc. łącznych „zarobków” wszystkich ukraińskich banków za wskazany okres. Jednocześnie w okresie styczeń-maj br. PrivatBank osiągnął prawie trzykrotnie większy zysk w porównaniu do analogicznego okresu w 2021 r., kiedy zarobił 8,69 mld hrywien.
Również wszystkie 15 banków z kapitałem zagranicznym działających na Ukrainie zakończyło pierwsze pięć miesięcy tego roku z dodatnim saldem (15,01 mld hrywien - 28 proc. całkowitego zysku ukraińskich banków). Takie wskaźniki są 1,7 razy wyższe niż wyniki tego samego okresu w 2021 roku, kiedy to banki z udziałem kapitału zagranicznego zarobiły 8,73 mld hrywien.
Liderem jest Raiffeisen Bank - austriacki bank, który bez zahamowań i poczucia przyzwoitości zarabia gigantyczne kwoty na rosyjskiej wojnie w samej Rosji i mimo zaleceń EBC i oburzenia opinii publicznej nie chce Rosji opuścić. Na Ukrainie również ma duży zysk w wysokości 3,26 mld hrywien. Współpraca na dwa fronty bardzo się Austriakom opłaca.