Koszty działania banków wzrosły w I połowie 2016 r. o 13,2 proc. rok do roku, do 15,7 mld zł, ale zadecydował o tym głównie wprowadzony od lutego podatek od aktywów instytucji finansowych. 11 banków z Giełdy Papierów Wartościowych zapłaciło w tym czasie 1,3 mld zł nowej daniny.
– Banki już od paru lat pokazują, że są w stanie mocno kontrolować koszty i raczej nie widzę wiele miejsca na dalszą ich obniżkę, choć to zależy od poszczególnych instytucji. Spodziewam się, że bez uwzględnienia podatku od aktywów instytucji finansowych banki w kolejnych kwartałach powinny utrzymać koszty na podobnym poziomie jak rok wcześniej – mówi Kamil Stolarski, analityk Haitonga.
Z obliczeń „Rzeczpospolitej" wynika, że oczyszczone ze zdarzeń jednorazowych i podatku bankowego koszty banków w II kw. urosły tylko o 1 proc. Największą w nich grupą są koszty pracownicze. – Wprawdzie średnie wynagrodzenie w Polsce rośnie rok do roku prawie o 5 proc., ale w bankowości tempo to jest niższe, a na dodatek maleje liczba pracujących w sektorze. Spodziewam się, że łącznie koszty wynagrodzeń będą stabilne rok do roku – mówi Stolarski.
Kolejną grupą są pozostałe koszty administracyjne, gdzie jedną z większych pozycji stanowi wynajem lokali. – Liczba bankowych oddziałów maleje, tak samo jak ich średnia powierzchnia, więc koszty z tego tytułu będą spadać w jednocyfrowym tempie. W tej grupie mieszczą się też koszty związane z IT, a w tym obszarze banki mocno inwestują, wynagrodzenia informatyków rosną, więc koszty banków w tym zakresie będą się zwiększały wyraźnie szybciej niż inflacja – dodaje Stolarski.
Trzecią grupę stanowią koszty regulacyjne, głównie składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i opłata na rzecz Komisji Nadzoru Finansowego. W ostatnich latach widać skokowy wzrost kosztów w tej linii. – Wprawdzie nie mamy jeszcze konkretnych informacji, że składki na BFG będą rosły, ale wzrostowy trend widać nie tylko w Polsce, więc spodziewam się większych wydatków z tego tytułu – mówi analityk.