Agencja S&P Global Ratings w ramach oceny ryzyka krajowego sektora bankowego (BICRA) zaklasyfikowała polski sektor bankowy w grupie „4". BICRA to ocena w skali od „1” do „10” obejmująca systemy bankowe obarczone najniższym ryzykiem (grupa 1) po te najbardziej zagrożone (grupa 10) w horyzoncie od trzech do pięciu lat. Metodologia ta ma na celu dokonanie oceny mocnych i słabych stron szerokiego środowiska operacyjnego banków, poprzez ocenę cech gospodarczych oraz sektorowych z wykorzystaniem standardowych ram. Pozwala to na porównanie wszystkich ocenianych przez S&P banków w ujęciu globalnym.
Wśród innych państw grupy "4" znajdują się sektory bankowe takich krajów jak Hiszpania, Słowenia oraz Irlandia. W ocenie S&P systemy bankowe w Czechach (grupa "3"), na Węgrzech lub we Włoszech (grupa "5") są porównywalne do polskich kredytodawców.
Do mocnych stron polskiego sektora bankowego S&P zaliczyło min. m.in. solidną kapitalizację i efektywność operacyjną oraz stabilne finansowanie i płynność sektora w oparciu o depozyty klientów. Naszym bankom sprzyja także większa niż w wielu innych krajach odporność gospodarki na pandemię. Wśród słabych stron wymieniono m.in. spory sądowe związane z hipotekami frankowymi, które stanowią czynnik ryzyka dla kilku banków istotnych dla funkcjonowania całego systemu i które mogą zagrozić ich kapitalizacji.
S&P zwraca uwagę na stosunkowo wysoki (choć stabilny) poziom kredytów zagrożonych brakiem spłaty (NPL) oraz straty kredytowe w porównaniu z konkurentami działającymi w innych krajach europejskich. Eksperci oczekują umiarkowanego wzrostu kredytów zagrożonych brakiem spłaty w przyszłym roku. W ocenie agencji kluczowe ryzyko, które może wykraczać poza jej aktualną ocenę dotyczy narastających sporów sądowych związanych z hipotekami frankowymi, które nadal stanowią ok. 20 proc. kredytów hipotecznych w Polsce.
- Uważamy, że polski sektor bankowy utrzymuje wystarczające bufory wobec typowych, cyklicznych ryzyk gospodarczych. Bufory te są w dużej mierze związane z wysokimi poziomami kapitałów banków oraz proaktywnymi regulacjami czy polityką makroekonomiczną, która stanowi wsparcie ze strony państwa - ocenia Michał Selbka, dyrektor w S&P Global Ratings.