Obecnie liczba zachorowań spadła w całym kraju o 75 procent w porównaniu z ostatnim wzrostem z przełomu grudnia i stycznia, kiedy to dziennie odnotowywano nawet 250 tysięcy zakażeń. Wciąż jednak codziennie wirus wykrywany jest u około 60 tysięcy osób. Wciąż też każdego dnia z powodu covidu umiera około 1500 osób, więcej niż w momencie lipcowego szczytu zachorowań (ale trzy razy mniej niż w najgorszym dniu – 12 stycznia).
– Obecne trendy wskazują, że podążamy we właściwym kierunku, ale liczba zachorowań, hospitalizacji oraz zgonów wciąż jest wysoka i przypomina, że nadal musimy uważać, zanim nie zwiększymy liczby szczepień – powiedziała na konferencji prasowej dr Rochelle Walensky, dyrektor Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).
Nie wszyscy tak samo
Mimo wszystko zaczyna panować przekonanie, że najgorsze w tej pandemii Ameryka ma za sobą. Władze połowy stanów podejmują kroki ku otwieraniu gospodarki i znoszeniu obostrzeń, z których są też mocno rozliczane przez środowiska konserwatywne. Niektóre stany, jak Teksas i Missisipi – ku oburzeniu epidemiologów, prezydenta Bidena i lokalnych władz – w ubiegłym tygodniu zniosły nakaz noszenia maseczek; inne zwiększają dopuszczalną liczbę osób w sklepach czy restauracjach albo – jak Nowy Jork i New Jersey – otwierają kina i teatry.
Od miesięcy każdy stan dyktuje własne warunki w walce z pandemią. Floryda nie ma ogólnostanowych restrykcji. Gubernator Ron DeSantis zabronił karać tych, którzy nie noszą maseczek, a Disney World i parki stanowe otwarte są od lipca. Zupełnym kontrastem jest Kalifornia, która jako pierwsza rok temu wprowadziła lockdown. Tam wciąż maski są wymagane, obowiązują duże restrykcje co do jedzenia w restauracjach, a tamtejszy Disneyland nadal jest zamknięty.
W kolejce po zastrzyk
Program szczepień przyśpiesza – w styczniu dziennie było 1,2 miliona dawek, teraz 2,3 miliona. Pojawiają się też nowe punkty szczepień w aptekach, w gabinetach lekarskich i miejscach tylko do tego wyznaczonych. Około 66 milionów Amerykanów otrzymało przynajmniej jedną dawkę szczepionki, a w sumie ponad 100 milionów dawek wstrzyknięto już w ramiona mieszkańców USA (jest ich w sumie 328 mln).
W większości stanów zaszczepiono najpierw osoby starsze, pracowników służby zdrowia, nauczycieli, potem osoby powyżej 65. roku życia. W niektórych już rozpoczęto szczepienia osób młodszych, pracowników pierwszego kontaktu oraz tych z chorobami współistniejącymi. Wciąż słychać o tym, że zainteresowanie jest większe niż liczba dostępnych dawek.