"Gazeta Wyborcza" publikuje "taśmy Obajtka". Orlen odpowiada

"Gazeta Wyborcza" opublikowała zapis rozmów Daniela Obajtka, ówczesnego wójta Pcimia, z pracownikiem firmy TT Plast. Według dziennika Obajtek "z tylnego siedzenia" kierował firmą, czego jako urzędnikowi państwowemu zabraniało mu prawo. Prokuratura postępowanie umorzyła, gdy Prokuratorem Generalnym został Zbigniew Ziobro. PKN Orlen odpowiada: publikacja ma na celu naruszenie dobrego imienia prezesa oraz zdyskredytować go w momencie, "gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne".

Aktualizacja: 26.02.2021 12:32 Publikacja: 26.02.2021 11:43

"Gazeta Wyborcza" publikuje "taśmy Obajtka". Orlen odpowiada

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

amk

Dziennikarze "Gazety Wyborczej" opublikowali nagrania z kilku miesięcy 2009 roku, które według nich dowodzą, iż Daniel Obajtek, od 2006 roku wójt Pcimia, złamał przepisy ustawy  o pracownikach samorządowych angażując się w pracę sprzedawców firmy TT Plast iw rzeczywistości kierując nią, w celu "wykończenia" konkurencji - firmy swojego wuja. Za łączenie pracy urzędnika z działalnością gospodarczą grozi nawet 8 lat więzienia.

Według "Wyborczej" przed sądem Obajtek zataił ten fakt, składając fałszywe zeznania, że ze wspomnianą firmą nie miał "żadnych bliższych zawodowych relacji".

Pozostało 82% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Polityka
PiS i KO z kandydatami na prezydenta Polski. Pierwsze zderzenie tytanów
Polityka
Niedopuszczalny zakaz dla ministra do sprawy Pegasusa
Polityka
Gotowy na wszystko jak cichociemni, trzykrotnie okrążył Ziemię. Kim jest Karol Nawrocki?
Polityka
Kogo PiS poprze w wyborach prezydenckich? Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Kiedy Lewica przedstawi swoją kandydatkę na prezydenta? Biedroń o „czarnym koniu”