Kontrast z poprzednią administracją jest rażący. Donald Trump zadzwonił do Andrzeja Dudy 16 listopada 2016 r., osiem dni po zdobyciu Białego Domu. Joe Biden nie tylko tego nie zrobił przed inauguracją 20 stycznia, ale i od oficjalnego objęcia urzędu nie chwycił za słuchawkę, aby połączyć się z Warszawą.
Nie tylko upływający czas pokazuje, że nasz kraj spada na liście najważniejszych partnerów Ameryki. Przed telefonem w środę do prezydenta Chin Xi Jinpinga Biden nawiązał kontakt z państwami, które mogą być kluczowymi sojusznikami Waszyngtonu w tytanicznym starciu z Pekinem. I tego kryterium Polska nie przeszła.
Kto najważniejszym partnerem Ameryki?
Lista przywódców, z którymi już rozmawiał bądź sam prezydent, bądź jego sekretarz stanu Antony Blinken, dobiła do 30. W pierwszym tygodniu w Białym Domu Biden był na łączach z sąsiadami Ameryki: premierem Kanady Justinem Trudeau i prezydentem Meksyku Andresem Manuelem Lopezem Obradorem. Zadzwonił też do premiera Wielkiej Brytanii, prezydenta Francji i kanclerz Niemiec.
Rzecz wyjątkowa, Biały Dom opublikował nagranie rozmowy telefonicznej Bidena z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Chciano w ten sposób podkreślić znaczenie, jakie nowa administracja przywiązuje do odnowienia więzi transatlantyckiej. Był też telefon do Władimira Putina, ale po to, aby zasygnalizować, że Waszyngton przyjmie twardą postawę w sprawie obrony Ukrainy i demokratycznej opozycji w Rosji.
Przeczytaj: Komentarz Jerzego Haszczyńskiego: Polski widz w teatrze Pod Globusem