Powszechne Jednostki Ochrony stanowią trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), sojuszników USA w walce z Daesh. Turcja traktuje YPG jako przedłużenie Partii Pracujących Kurdystanu, którą Ankara zdelegalizowała i uważa za organizację terrorystyczną.
W środę Turcja rozpoczęła zapowiadaną od kilku dni ofensywę w północnej Syrii. Wcześniej USA wycofały swych żołnierzy z terenów, które miały być celem działań tureckich sił. Przyzwolenie Waszyngtonu na działania Turcji Kurdowie z SDF nazwali "ciosem w plecy".
Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan ostrzegł, że otworzy granice Turcji i wyśle 3,6 mln uchodźców z Syrii do Europy, jeśli UE będzie określać inwazję na północną Syrię mianem "okupacji". Erdogan stwierdził, że celem operacji Źródło Pokoju jest zapewnienie, że Syryjczycy, którzy uciekli z kraju przed wojną, będą mogli bezpiecznie wrócić do swojej ojczyzny. Ankara uzasadnia ofensywę koniecznością utworzenia strefy bezpieczeństwa na turecko-syryjskim pograniczu.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło zaniepokojenie rozpoczęciem tureckiej operacji.
Po ataku moździerzowym ludzie mieszkańcy Akcakale uciekali na ulice