– Robimy to po to, by wyborcy wiedzieli, że ta lista jest związana ze mną – przyznał w maju w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Janusz Korwin-Mikke. Napisaliśmy, że na listach Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy są aż cztery osoby o nazwisku Korwin-Mikke. Oprócz seniora rodu byli to jego syn Jacek, żona Dominika i synowa Anna.
– Te osoby i tak wiedzą, że nie zdobędą mandatu – mówił nam Janusz Korwin-Mikke. Jednak osiągnęły całkiem niezłe wyniki. Taki wniosek płynie z danych PKW.
Sam Janusz Korwin-Mikke startował z dziesiątego miejsca we Wrocławiu. Dostał 26,4 tys. głosów, znacznie więcej niż „jedynka” Konfederacji w tym okręgu Robert Iwaszkiewicz. Inni członkowie rodziny nestora polskiej skrajnej prawicy co prawda „jedynek” nie przeskoczyli, ale poradzili sobie nieźle.
W okręgu podwarszawskim startujący z piątego miejsca Jacek Korwin-Mikke dostał 7,8 tys. głosów, na swojej liście przegrywając tylko z „jedynką” Kają Godek. W Łodzi Anna Korwin-Mikke, kandydująca z szóstego miejsca, zdobyła 5,8 tys. głosów, również przegrywając tylko z kandydatem z pierwszego miejsca, którym był w tym okręgu Waldemar Utecht.
W eurowyborach najgorzej z rodu Korwinów poradziła sobie żona słynnego polityka Dominika. Startowała z ostatniego miejsca w Rzeszowie, gdzie dostała jedynie 2,2 tys. głosów. Jednak i tak wystarczyło jej to do osiągnięcia trzeciego wyniku na liście Konfederacji w tym okręgu.