W planie – jak wynika z naszych rozmów – jest zaangażowanie samorządowców z całej Polski i wszystkich środowisk, które są obecnie poza partiami opozycyjnymi, a które mogą pomóc w tym, by pokonać PiS. Obóz władzy też szykuje swoją strategię, a politycznym centrum sporu staje się nie tylko 4 czerwca, ale też Europejskie Centrum Solidarności. Otoczenie Tuska z coraz większym niepokojem przygląda się obecnej sytuacji opozycji. Konsternację wywołała prezentacja Koalicji Europejskiej w formacie bez szerokiej listy, a tylko z politykami Platformy oraz byłymi premierami związanymi z SLD. Rzucał się w oczy brak np. Waldemara Pawlaka, który według naszych informacji nie był nawet na wydarzenie zaproszony.
– Projekt 4 Czerwca będzie potrzebny zarówno wtedy, gdy opozycja przegra wybory do PE, jak i wtedy, gdy je wygra. A porażka opozycji bez szerokiej listy jest prawdopodobna. Wtedy konieczny będzie restart – twierdzi nasz rozmówca zaangażowany w sprawę w Gdańsku.
Ruch 4 Czerwca nie jest wymierzony w PO, ale ma wzmocnić cały obóz anty-PiS. Przygotowania do obchodów z udziałem byłego premiera przebiegają całkiem otwarcie. „Rozmowa z Donaldem Tuskiem jak zwykle ciekawa, jak zawsze o kwestiach najważniejszych – dla Europy, dla Polski, dla regionów i miast. Nie zabrakło też wątków historycznych – w związku z dzisiejszą rocznicą Okrągłego Stołu i nadchodzącymi obchodami 4 czerwca” – napisał na Twitterze Rafał Trzaskowski o spotkaniu z Tuskiem, które miało miejsce w środę.
Wzięli w nim też udział Tadeusz Truskolaski (prezydent Białegostoku) oraz Aleksandra Dulkiewicz, kandydatka na prezydenta Gdańska. W projekt 4 Czerwca zaangażowany jest też m.in. Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i bliski znajomy Tuska. W planie jeszcze przed majowymi wyborami do PE ważna jest także rocznica Konstytucji 3 maja wskazywana przez Tuska jako moment obywatelskiej i oddolnej mobilizacji.
W centrum wydarzeń do 4 czerwca będzie Gdańsk i ECS, z którego rady wycofała się niedawno Solidarność, sojusznik rządu PiS. Punktem zapalnym jest również kwestia dotacji dla Europejskiego Centrum Solidarności, którą obywatele zebrali sami za pomocą internetowej zbiórki. PiS krytykuje zaangażowanie polityczne ECS, a resort kultury na początku lutego zaproponował przyznanie 3 mln zł dotacji (obciętej wcześniej) w zamian za zmiany personalne i utworzenie nowego działu. Ta propozycja została odrzucona przez samo ECS.
Jednocześnie Polacy chcą, by to rząd organizował obchody rocznicy. Tego domaga się 50,3 proc. ankietowanych w nowym badaniu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.