Biedroń marzy o drzewie oliwnym

Prezydent Słupska powróci na główną scenę polityczną

Aktualizacja: 22.08.2018 07:07 Publikacja: 21.08.2018 18:31

Prezydent Słupska Robert Biedroń i wiceprezydentka Krystyna Danilecka-Wojewódzka

Prezydent Słupska Robert Biedroń i wiceprezydentka Krystyna Danilecka-Wojewódzka

Foto: www.instagram.com/robertbiedron

Robert Biedroń chciał do ostatniej chwili przed decyzją trzymać wszystkich w niepewności: wystartuje na drugą kadencję w Słupsku czy nie? Jeszcze wiosną zapewniał w wywiadach, że „Słupsk jest najważniejszy”. Teraz mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą”: – Patrzę na to, co dzieje się w Polsce, i to jest niepokojące. A przecież los Słupska zależy właśnie od tego, co stanie się w kraju.

Miała być więc niespodzianka, ale polityczną bombę rozbroiły wcześniej liberalne gazety – „Polityka” , „Newsweek” i „Gazeta Wyborcza”, spekulując, że nowy ruch polityczny pod przywództwem obecnego prezydenta Słupska jednak powstanie, i to szybko. A publicysta Witold Gadomski natychmiast wysunął oskarżenie, że „jego ruch przyczyni się do rozbicia opozycji”. Poszczególne partie, przynajmniej te na lewo od centrum, musiały błyskawicznie przemyśleć swoja strategię i określić się wobec nowego zjawiska politycznego.

Bo chociaż oficjalnie decyzja wciąż ogłoszona jeszcze nie została, to wątpliwości nikt nie ma. Robert Biedroń nie wystartuje w jesiennych wyborach samorządowych, a to oznacza, że nowa partia powstanie jeszcze w tym roku. Według sondażu Ipsos dla Oko-press, jego hipotetyczne tylko ugrupowanie może już liczyć na 5 procent poparcia. – To jest inicjatywa medialna – przekonuje jednak prof. Rafał Chwedoruk. – PO i SLD z sukcesem zagospodarowują swój teren polityczny. Nie ma więc niszy dla ruchu Biedronia. Sukces musiałby odnieść na gruzach SLD albo PO, ale raczej PO, bo SLD ma swoich żelaznych, historycznych wyborców. Trudno się spodziewać, by Platforma łatwo pozwoliła na projekt adresowany do jej wyborców. Trudno też się spodziewać, że Włodzimierz Czarzasty popełni spektakularne samobójstwo polityczne – analizuje politolog.

Platforma trochę obrażona

Biedroń długo namyślał się nad swoją polityczną przyszłością. Wejście na listy wyborcze (sam mógłby wybierać do czego) proponowała mu Platforma. Te rozmowy, jak się dowiaduje „Rzeczpospolita”, załamały się zimą. Politycy PO byli wściekli. – Potem w czerwcu wstrzymaliśmy się w głosowaniu nad absolutorium budżetowym – mówi polityk PO – po zerwaniu rozmów politycznych pokazaliśmy Biedroniowi, że sam niewiele zdziała. W tej branży nie ma miejsca dla singli.

Wystarczyło więc pięć głosów radnych PiS, by Biedroń, po wypracowaniu nadwyżki 17 milionów i zasypaniu dziury w miejskich finansach, absolutorium nie uzyskał. – Słupsk był szóstym najbardziej zadłużonym miastem w Polsce – mówi „Rzeczpospolitej” Beata Maciejewska, pełnomocniczka prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju – i mimo że też jest na „S” – to nie Sopot, gdzie jest dużo pieniędzy. Uzdrowienie finansów nie jest zadaniem dla jednego człowieka na jedną kadencję.

Biedroniowi na budżecie zależało wyjątkowo, z tego wynikała np. kontrowersyjna decyzja o zawołaniu na pomoc Leszka Balcerowicza, który miał mu doradzać i sprawdzać stan finansów miasta. Ale współpraca między neoliberalnym profesorem i lewicowym prezydentem nie rozwinęła się.

Kara wymierzona przez PO przy głosowaniu budżetu miała być dotkliwa, ale raczej nie poskutkowała. Biedroń coraz mocniej dystansował się od Platformy. Dziś w rozmowie z nami mówi „dość mam ideowej próżni PO”. Ale ze strony partii Grzegorza Schetyny pojawiają się nowe tony. Jest coraz bardziej oczywiste, że Biedroń zdecydowanie w swych planach spogląda w lewą stronę i jeśli komuś miałby zagrażać, to raczej SLD i Razem. – Robert Biedroń zwraca się do lewicowego wyborcy i w tym sensie nie jest konkurencją dla PO – mówił we wtorkowym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” wiceszef PO Tomasz Siemoniak. – Nie byłoby dla konsolidacji lewicy źle, gdyby stanął na czele hipotetycznego bloku SLD – Partia Razem. Natomiast bardzo liczymy na współpracę Roberta Biedronia w ramach szerokiej koalicji odsuwającej PiS od władzy.

A jak bliska mogłaby być taka współpraca? – Aż do jednej, wspólnej listy w wyborach parlamentarnych – deklaruje Siemoniak.

Lewica tuż obok

Strategia Biedronia wobec reszty lewicy jest przyjazna, przynajmniej oficjalnie. – Mam szacunek dla SLD, czyli „starszych braci w wierze” i do Partii Razem, czyli „młodszych braci w wierze”. Współpraca jest możliwa, a nawet konieczna, bo potrzebujemy dziś jak nigdy polskiego „drzewa oliwnego” – deklaruje prezydent Słupska.

Ale rozmowy z najbliższą mu politycznie postacią – Barbarą Nowacką – nie udały się na razie. Pojawiły się doniesienia, że liderka Inicjatywy Polskiej dała się skusić PO i wystartuje z jej list do PE. – Cały czas marzę, żeby z nią pracować – deklaruje Biedroń – nie wierzę, że pójdzie do PO. Przecież rozpłynęłaby się w nicości ideowej – dodaje.

Po cichu politycy PO cieszą się, że „jeśli komuś Biedroń zaszkodzi, to najpewniej SLD i Włodzimierzowi Czarzastemu”. Z naszych informacji wynika jednak, że między oboma środowiskami parafowano „pakt o nieagresji”, zgodnie z którym obie strony mają powstrzymać się od wzajemnych ataków „tak długo, jak będzie można”.

Konfrontacja na lewicy nie jest scenariuszem oczekiwanym przez Biedronia i jego ludzi. – Można przecież zawiązać koalicję – mówił w TOK FM Jakub Bierzyński z Domu Mediowego OMD, uważany za mózg „operacji Biedroń”. – Tylko nowy projekt weźmie nowe procenty i uwiedzie nowych wyborców. Jeśli tak się nie stanie, zostaną w domu i wygra PiS – mówił analityk.

To jest wyraźnie sformułowana oferta pod adresem zarówno PO (nie kłóćmy się, bo przemawiamy do różnych wyborców), jak i do lewicy (stwórzmy blok i zmobilizujmy nowych wyborców).

Takiej oferty nie odrzuca się w ciemno, choć lewica nie wybaczy łatwo flirtu z Balcerowiczem. – Mam wiele sympatii dla Roberta Biedronia – mówi „Rzeczpospolitej" Adrian Zandberg z Partii Razem. – W Słupsku wsparliśmy go jako prezydenta miasta. Chce wrócić do partyjnej polityki? Myślę, że to dobra informacja.

Zandberg stawia jednak wyraźny warunek takiej współpracy: Biedroń musi się określić. – Znam jego poglądy na prawa mniejszości czy prawa kobiet. Są mi bliskie. Ale jeśli Robert chce wrócić do partyjnej polityki, to będzie musiał się wypowiedzieć także w innych sprawach: gospodarki, polityki społecznej. Dawny szef Biedronia, Palikot, pokazał, czym się kończy skupianie przypadkowej zbieraniny tylko wokół znanej twarzy. To recepta na klęskę – zastrzega Zandberg i dodaje: – Jestem do Biedronia pozytywnie nastawiony. To sympatyczny, uczciwy człowiek.

Chwedoruk także zwraca uwagę, że partie skupione wokół jednego tylko lidera przegrywają – tak jak Ruch Palikota, czy prędzej czy później Kukiz'15. – Biedroń próbuje podtopić dwie największe partie opozycyjne, a zyska na tym tylko PiS – mówi.

Ale współpracownicy Biedronia są optymistyczni. Jakub Bierzyński wskazuje na to, że nową jakość może przynieść połączenie lewicowej wrażliwości społecznej z mocno postępowym światopoglądem. – W ten sposób nie dopuścimy, by prawica kradła wyborców lewicy – mówił.

A sam Biedroń deklaruje: – Chcę mieć moc sprawczą. Uczestniczyć w zmianie społecznej. I ludzie chcą iść za mną tą drogą.

Robert Biedroń chciał do ostatniej chwili przed decyzją trzymać wszystkich w niepewności: wystartuje na drugą kadencję w Słupsku czy nie? Jeszcze wiosną zapewniał w wywiadach, że „Słupsk jest najważniejszy”. Teraz mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą”: – Patrzę na to, co dzieje się w Polsce, i to jest niepokojące. A przecież los Słupska zależy właśnie od tego, co stanie się w kraju.

Miała być więc niespodzianka, ale polityczną bombę rozbroiły wcześniej liberalne gazety – „Polityka” , „Newsweek” i „Gazeta Wyborcza”, spekulując, że nowy ruch polityczny pod przywództwem obecnego prezydenta Słupska jednak powstanie, i to szybko. A publicysta Witold Gadomski natychmiast wysunął oskarżenie, że „jego ruch przyczyni się do rozbicia opozycji”. Poszczególne partie, przynajmniej te na lewo od centrum, musiały błyskawicznie przemyśleć swoja strategię i określić się wobec nowego zjawiska politycznego.

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!