Nie jest od razu akceptująco-entuzjastyczna. Muzycy z całego świata obecnie podchodzą jednak do naszych propozycji z dużym zaufaniem. To dzięki temu Paderewski zaistnieje na tegorocznym festiwalu rzeczywiście w niezwykły sposób.
Obok koncertów łączących muzykę Paderewskiego z innymi twórcami będą koncerty nietypowe, jak np. monograficzny wieczór, na którym Dang Thai Son zaprezentuje utwory solowe twórcy „Polonii" i jego Koncert fortepianowy. Zatem choć Paderewski nie jest łatwo rozpoznawalnym kompozytorem w świecie, to dobre kontakty z wieloma artystami sprawiają, że przyjmują oni bez problemu propozycję prezentacji jego muzyki, choć namówienie artysty takiej rangi jak Christoph Prégardien, by nauczył się pieśni Paderewskiego, nie było proste. Dokonaliśmy jednak dużego postępu, kiedyś trudno było pomyśleć, by czołowa orkiestra europejska grała Paderewskiego. Dziś dzieje się to ku obopólnej satysfakcji. Przede wszystkim to my, Polacy, musimy wierzyć, że to naprawdę wysokiej klasy muzyka.
Tymczasem często oceniamy ją wyłącznie w kontekście historycznym.
A dla mnie jest to dobry pretekst i chcę pójść dalej, ale nie fałszywym tropem nakazującym zajmowanie się nią z powodów pozaartystycznych. Pamiętam pierwsze nagranie Symfonii h-moll Paderewskiego dokonane przez Jerzego Maksymiuka. Odkrył ją nie tylko nam, bo dzięki swej pozycji w Wielkiej Brytanii nagrał ją również z BBC Scottish Orchestra, co spowodowało, że utwór zaczął pojawiać się w salach koncertowych. Podobnie działamy w NIFC, angażując „dla naszej sprawy" na przykład zwycięzców konkursów chopinowskich: Kevina Kennera, Dang Thai Sona czy Garricka Ohlssona, który cieszy się wielką renomą w Europie; kiedy więc dyrekcja Festiwalu Praska Wiosna dowiedziała się, że zabrał się do Koncertu fortepianowego Paderewskiego, natychmiast wyraziła zainteresowanie tym utworem. Garrick Ohlsson, idąc śladami Marthy Argerich, przygotowuje dla nas również Kwintet fortepianowy Juliusza Zarębskiego i wykona go z Apollon Musagete Quartett.
W tym roku będzie wyjątkowo dużo muzyki polskiej. Według jakiego klucza pan ją dobierał, poruszając się między XVII-wiecznym Adamem Jarzębskim a współczesnością?
Skoncentrowałem się na utworach mających bezdyskusyjną wartość artystyczną. A zatem wybór musiał objąć również np. Mieczysława Karłowicza. Jest on kolejnym bohaterem tegorocznej edycji. Oczywiste było zaproszenie Rosyjskiej Orkiestry Narodowej, skoro Mikhail Pletnev nagrał komplet jego utworów orkiestrowych dla rosyjskiej telewizji. Jeden z trzech zaplanowanych występów tej orkiestry jest w całości poświęcony Karłowiczowi. A jego Koncert skrzypcowy zabrzmi na Festiwalu dwukrotnie i będą to dwie różne, na pewno ciekawe, interpretacje Aleny Baevej z Royal Philharmonic i Anny Marii Staśkiewicz z Rosyjską Orkiestrą Narodową.