W swojej najnowszej książce Brian John dowodzi, że znalazł wyjaśnienie, jak pochodzące z Walii wielkie głazy znalazły się w Anglii - o 140 mil dalej.
Stonehenge uznawane jest za jedną z największych na świecie budowli megalitycznych z epoki brązu, przypisuje się mu związek z kultem Księżyca i Słońca. Do tej pory sekretem pozostaje, jak 3 tys. lat temu ludzie poradzili sobie z przemyślanym ustawieniem ogromnych kamieni.
Jak jednak twierdzi John, to lodowiec przywlókł głazy do Anglii, a okręgi, w jakich są ułożone, to efekt wielokrotnego zamarzania i rozmarzania wiecznej zmarzliny podczas epoki lodowcowej, który to proces skruszył dodatkowo bloki sarsenu - piaskowca, z którego zbudowane są głazy.
Lodowiec topniejąc "porzucał" niesione przez siebie głazy, a kręgi są kwestią czystego przypadku.