Skąd się biorą procenty
Proporcje w tym, ostatnim przed głosowaniem, sondażu nie różnią się od tendencji z ostatnich dni przed wyborami. I turę wygrywa kandydat Zjednoczonej Prawicy, do II wchodzi razem z kandydatem KO, a 12 lipca może być różnie, choć istnieje lekkie wskazanie na obecnego prezydenta (48,7: 47,5). – Wyniki I tury ustawią wyścig na nowo albo dadzą nadzieję opozycji, albo nie – analizuje szef IBRIS Marcin Duma. – Wtedy mogą dołączyć ci, którzy nie głosowali w I turze, a może to być niemała liczba, nawet do 2 milionów osób – twierdzi ekspert.
W dodatku, jego zdaniem, nic pewnego o tych wyborcach nie wiemy. Nawet oni sami nie wiedzą jeszcze, czy pójdą głosować. – A może ci, którzy pójdą w I, nie pójdą w II, bo się rozczarują? Ważny jest nastrój wyborcy, to od niego zależą ostateczne wyniki – mówi Duma. A jego słowa potwierdza prognozowana frekwencja wyborcza, która w deklaracjach respondentów i tak zawsze wygląda lepiej niż w rzeczywistości.
Komentarz Michała Szułdrzyńskiego: Teflon kontra poprawność
A jaki wpływ na te sondażowe notowania miała sama kampania wyborcza i aktywność poszczególnych kandydatów? – Rozkład sympatii jest pochodną działań polityków, to efekt kampanii wyborczej, dobrych i złych założeń – uważa Marcin Duma. I dodaje: – Przykładem jest Robert Biedroń, którego notowania były bliskie poziomu 1–2 proc., ale wytrzymał i konsekwentnie robił kampanię. Trafił mu się w dodatku najlepszy z jego punktu widzenia temat, czyli LGBT, i potrafił to zdyskontować, pod koniec dobił się więc lepszych wyników i wszedł na poziom oddalający go od Magdaleny Ogórek.
Solidna czterdziestka
Przykładem wpływu kampanii na wynik może być też lider wyścigu, prezydent Duda. Solidne 40 proc. to więcej, niż można by się spodziewać po kilku gorszych notowaniach dających mu poparcie poniżej tej granicy. A Rafał Trzaskowski? – Jego pierwsze notowania były na poziomie kilkunastu procent – przypomina Duma. – Teraz są prawie dwa razy lepsze, choć on też ma w sondażach swój próg. Czy uda się Trzaskowskiemu wytworzyć „efekt warszawski”, który dał mu zwycięstwo półtora roku temu? – zastanawia się szef IBRiS.
Przeczytaj także: Na koniec kampanii niewiele nowych tematów