Żołnierze armii Baszara el-Asada, prezydenta kraju, w którym od 2011 roku toczy się wojna domowa, weszli do miasta położonego na terytoriach kontrolowanych przez Kurdów, po tym jak USA ogłosiły wycofanie swoich wojsk z północnej Syrii, co doprowadziło do rozpoczęcia wymierzonej w Kurdów ofensywy przez siły tureckie. Turcy, w ramach operacji "Źródło pokoju" chcą stworzyć bezpieczną strefę na pograniczu turecko-syryjskim. Na tereny te mieliby następnie wrócić przebywający w Turcji syryjscy uchodźcy.
W związku z wycofaniem się USA z tych terenów Kurdowie zawarli porozumienie z Damaszkiem, który ma im pomóc w obronie przed tureckimi wojskami.
W niedzielę USA ogłosiły, że wycofają 1000 żołnierzy przebywających obecnie w północno-wschodniej Syrii. Cztery dni wcześniej Turcja rozpoczęła ofensywę w tym regionie.
Kurdowie ogłosili w niedzielę, że zmierzają do porozumienia z Asadem i wspierającą go Rosją. Wieczorem kurdyjska administracja ogłosiła, że porozumiała się z Asadem w sprawie rozmieszczenia syryjskich żołnierzy wzdłuż tureckiej granicy.
W poniedziałek syryjskie media poinformowały, że żołnierze z Syrii weszli do Tel Tamer.