Takich żniw kurierzy nie mieli jeszcze nigdy

Przedświąteczny szał prezentowy sprawił, że liczba dostarczanych paczek bije rekordy. Szczyt obsługuje kilka tysięcy dodatkowych doręczycieli, a e-sklepy nie nadążają z kompletowaniem zamówień.

Aktualizacja: 22.12.2020 10:21 Publikacja: 21.12.2020 21:00

Takich żniw kurierzy nie mieli jeszcze nigdy

Foto: Adobe Stock

Kto nie zamówił prezentu pod choinkę do poniedziałku, nie ma raczej już co liczyć, że Mikołaj zdąży go dostarczyć na czas. Kurierzy mają ręce pełne roboty, a liczba przesyłek, które obsługują, sięgnęła historycznych poziomów.

Czytaj także: Kurierzy na wagę złota. Ile zarabiają najlepsi?

– Spodziewamy się wzrostu liczby nadawanych paczek o 50–70 proc. niż średnia w innych tygodniach roku – mówi „Rzeczpospolitej" Justyna Siwek, rzecznik Poczty Polskiej (PP).

Ludzie lgną do pracy

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", tylko w listopadzie polski oddział DHL odnotował wzrosty na poziomie 25 proc. Jak wypada grudzień? Firmy z branży logistycznej nie chcą jeszcze podawać konkretnych wyników. Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska, tłumaczy, że szczyt paczkowy trwa, więc jest za wcześnie na podsumowania. – Już widzimy jednak, że przez ręce naszych kurierów przechodzi przesyłek więcej niż w poprzednich latach – zaznacza.

Potwierdza to Piotr Sitarek, dyrektor generalny UPS Polska: – Spodziewamy się kolejnego rekordowego świątecznego szczytu paczkowego – mówi.

Ale o skali wzrostów dobitnie świadczą słowa Łukasza Łukasiewicza, operations managera w SwipBox Polska. – Do tej pory rynek rozwijał się w tempie niemal 20 proc. rocznie, ale – analizując obecne trendy – możemy być pewni, że wynik za br. będzie co najmniej dwukrotnie wyższy – przekonuje.

Pandemia sprawiła, że więcej osób niż dotychczas, zamiast kupować prezenty w galeriach handlowych i sklepach stacjonarnych, robi zakupy online. Ale boom, mimo wszystko, jest mniejszy, niż można było się spodziewać. Jak tłumaczą eksperci, Polacy, w obawie o utratę pracy i niepewni przyszłości w kryzysowych czasach, ograniczają wydatki. – Wraz z początkiem wiosny i pierwszym lockdownem nastąpił wzrost zainteresowania zakupami w sieci. Część konsumentów uznała ten sposób zaopatrywania się w niezbędne produkty za wygodny, bezpieczny i pozostała mu wierna. Obecnie zauważamy, że konsumenci podchodzą dość ostrożnie do wydawania pieniędzy. Z drugiej strony ograniczenia w handlu, spowodowane względami sanitarnymi, w sposób naturalny przesuwają preferencje nabywców w stronę elektronicznych kanałów sprzedaży – komentuje prezes DPD Polska.

Operatorzy z branży KEP, w odróżnieniu do kilku ostatnich lat, udźwignęli paczkowy szczyt. Wcześniej borykali się z brakiem pracowników, a ich deficyt sprawiał, że pojawiały się kłopoty z dostawą przesyłek na czas. Teraz – jak tłumaczy nam przedstawiciel jednej z firm logistycznych – nie ma problemu z pracownikami.

– Pandemia sprawiła, że chętni sami się do nas zgłaszają, co wcześniej nie było takie oczywiste. Zapewne wiele osób, w sytuacji gdy znalazło się bez pracy, szuka dodatkowych form zarobku – podkreśla nasz rozmówca.

Potwierdza to Magdalena Bugajło, dyrektor ds. PR w DHL Parcel. – Nie notujemy żadnych problemów rekrutacyjnych. Jest wielu ludzi chętnych do podjęcia pracy. W czasach, gdy mamy do czynienia z niepewną sytuacją rynkową, branża logistyczna notuje rekordowe wzrosty i jest synonimem pewnego i stałego zatrudnienia. Świadczy o tym fakt, że już od początku pandemii wiele osób podjęło decyzję o przebranżowieniu i podjęciu pracy w zawodzie kuriera – dodaje.

Branża KEP w Polsce do obsługi przedświątecznego szczytu zatrudniła kilka tysięcy dodatkowych kurierów, kierowców i magazynierów. Tylko PP przyjęła ponad 1,5 tys. osób. – Od marca tego roku działamy w trybie nadzwyczajnym i w zasadzie przez te wszystkie miesiące utrzymywaliśmy gotowość rekrutacyjną na stanowiska kurierskie i magazynowe. Zintensyfikowaliśmy działania we wrześniu, zwiększając zatrudnienie na szczyt o ok. 20 proc. – wyjaśnia Rafał Nawłoka.

E-sklepy mają kłopot

Operatorzy KEP zgodnie przekonują, że są przygotowani do sezonu zimowego. – Przygotowania trwały od wielu miesięcy. Nie będzie żadnych opóźnień, nawet w przypadku przesyłek nadanych na ostatni moment. Jesteśmy w pełnej gotowości operacyjnej – twierdzi Magdalena Bugajło.

Z naszych informacji wynika, że dochodzi jednak do zatorów. To jednak tym razem nie wina kurierów, ale samych e-sklepów, które nie do końca radzą sobie z boomem. Wydłużył się proces kompletowania zamówień. – Opóźnienia w dostawach spowodowane są najczęściej spiętrzeniami zamówień w sklepach online, które nie nadążają z przygotowaniem towarów do wysyłki. Moment złożenia zamówienia nie jest tożsamy z nadaniem i często mija kilka dni do chwili przekazania go firmie kurierskiej – podkreśla prezes Nawłoka.

Ale szczyt paczkowy w okresie pandemii przyniósł jeszcze inny, zaskakujący trend. Jak tłumaczą nam przedstawiciele branży, dotąd dynamicznie rosły odbiory w punktach, a więc forma dostaw przesyłek np. do sklepów typu Żabka czy do paczkomatów. Działo się to kosztem doręczeń bezpośrednio „pod drzwi". Teraz – choć punkty odbioru wciąż mocno zyskują – odżył ten drugi kanał. W DHL przyznają, że klienci najchętniej wybierają opcję dostawy pod wskazany adres. W DPD potwierdzają: – W czasie pandemii dominuje dostawa kurierska do domu. Gdy wielu z nas pracuje zdalnie, jest to po prostu wygodna forma doręczenia o bardzo wysokiej skuteczności i nie wymaga od odbiorcy wyjścia z domu – dodaje Rafał Nawłoka.

W kontekście sanitarno-epidemiologicznych obostrzeń najszybciej rośnie jednak wykorzystanie tzw. bezkontaktowych form dostawy. I tu królują Poczta Polska (ma 13 tys. punktów odbioru) oraz InPost (ponad 10 tys. paczkomatów). – To dla nas historyczny rok, zarówno pod względem liczby przesyłek, jak i rozwoju naszej infrastruktury – podsumowuje Rafał Brzoska, prezes InPostu.

Małgorzata Markowska GLS Poland

Obsługujemy o 20–30 proc. paczek więcej niż poza szczytem, ale zdarzają się dni, kiedy przesyłek jest nawet dwa razy więcej. Pandemia sprawiła, że jeszcze więcej osób decyduje się na e-zakupy, dlatego tegoroczny szczyt na pewno będzie rekordowy. Czasowe odmrożenie handlu stacjonarnego pod koniec listopada i w grudniu nie przywróciło zwykłych proporcji między sprzedażą stacjonarną a online.

Transport
Europejskie linie lotnicze przegrywają z Arabami i Chińczykami. Ale mówią: „dość!”
Transport
Ciasno na Lotnisku Chopina? Wizz Air w 2025 r. doda milion miejsc w samolotach
Transport
Boeing wznowił produkcję B737 MAX. Miliard dolarów na więcej dreamlinerów
Transport
Kiedy pierwszy samolot wyląduje na CPK? Wiceminister Maciej Lasek zdradza datę
Transport
Europa łaskawsza dla spalinowców
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10