Blisko co piąty wypadek w ubiegłym roku spowodowali kierujący w wieku od 18 do 24 lat. Co gorsza, z ich winy o 34 osoby więcej straciły życie – wynika z danych Komendy Głównej Policji, które poznała „Rzeczpospolita".
– Brak doświadczenia i umiejętności, a do tego skłonność do szybkiej, brawurowej jazdy bez przewidywania skutków. To główne przyczyny drogowych dramatów – ocenia Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Czytaj także: Śmierć szaleje na polskich drogach
W ubiegłym roku na wszystkich drogach w kraju 18-, 24-latkowie spowodowali 4910 wypadków – to o 203 mniej niż rok wcześniej. Ubyło w nich osób rannych (o 325 – do 6,4 tys.). Jednak, co niepokojące, z winy młodych śmierć poniosły 462 osoby – czyli o 34 więcej niż rok wcześniej. Na domiar złego średnio co trzeci wypadek powstał przez nadmierną prędkość, niedostosowaną do warunków.
Szerokim echem odbiło się zdarzenie z Ciborza (woj. lubuskie), gdzie w grudniu 2019 r. zginęło pięcioro nastolatków. Na łuku samochód wypadł z drogi, uderzył w betonowy element mostu i runął do stawu. Auto prowadziła 18-latka, która prawo jazdy miała od dwóch miesięcy. Prokuratura sprawdza, czy drogę należcie oznaczono i czy uszkodzone wcześniej bariery zostały naprawione – nie zmienia to faktu, że do kraksy doszło przez prędkość.