Prokuratorzy i policjanci z Radomia rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, która w ramach tzw. odwróconego łańcucha dystrybucji nielegalnie skupowała z aptek niezbędne dla ratowania życia leki warte miliony złotych, z przeznaczeniem ich do wywozu za granicę Polski - wbrew prawnemu zakazowi.
Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie policjanci przeszukali ponad 100 miejsc m.in. w Warszawie, Szczecinie, Gdańsku, Gdyni, Elblągu, Radomiu, Lublinie, a także w Wielkopolsce i na Śląsku. Zatrzymali 11 osób biorących udział w nadużyciach.
- Wśród nich są między innymi kierownicy aptek, organizatorzy sieci aptek, jak również osoby faktycznie zarządzające aptekami i hurtowniami farmaceutycznymi na terenie kraju - mówi "Rzeczpospolitej" Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w tej spektakularnej sprawie.
Grupa działała przez ponad dwa lata - od stycznia 2016 r. do końca marca 2018 r., a proceder miał zasięg ogólnokrajowy. Mechanizm był typowy dla tego rodzaju nadużyć - leki z aptek trafiały do hurtowni (czego zakazuje prawo), a stąd - za granicę.
Podejrzani skupowali farmaceutyki, których z Polski nie wolno wywozić, w tym m.in. leki onkologiczne, przeciwzakrzepowe i przeciwcukrzycowe, stale przyjmowane przez osoby cierpiące na przewlekłe oraz poważne schorzenia.
- Przedmiotem nielegalnego obrotu były więc leki deficytowe,zagrożone brakiem dostępności, objęte zakazem wywozu z Polski - podkreśla prok. Zabłocka-Konopka.
Kupione w kraju medykamenty trafiały do krajów zachodnich, a w procederze brały udział prowadzące fikcyjną działalność niepubliczne ZOZ-y i hurtownie farmaceutyczne.